Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Martin Ruszkiewicz 31.10.2014

Wojciech Chuchała: chciałbym, aby moi rywale byli jeszcze szybsi [ROZMOWA DNIA]

Rajd Dolnośląski zakończył tegoroczne mistrzostwa Polski w rajdach samochodowych. Jaki to był sezon? Z mistrzem i pierwszym wicemistrzem Polski, czyli Wojciechem Chuchałą i Grzegorzem Grzybem, rozmawiała Sylwia Urban.
Wojciech ChuchałaWojciech ChuchałaWikipedia/Mateusz Senko

Sylwia Urban: Wojciech Chuchała jest jednym z najmłodszych rajdowych mistrzów Polski. Zdobyłeś tytuł w wieku 25 lat. Za Tobą bardzo trudny, bardzo emocjonujący sezon. Losy tytułu ważyły się do ostatniego rajdu. Powiedz, trudno było?

Wojciech Chuchała: Będę trochę mało koleżeński, ze względu technicznego, czyli aspektu samej jazdy, to nie był dla nas gigantyczny kłopot. Nie mogliśmy sobie pozwolić na prawdziwe przygotowania do wielu startów, a mimo to wygrywaliśmy. To jeszcze bardziej nas motywowało i budowało w nas pewność siebie, bo czasami musieliśmy przejść przez wielki mur, żeby wystartować, a finalnie jeszcze wygrywaliśmy w rajdzie, więc to nas bardzo cieszyło. Oczywiście nie chcę nie doceniać naszych rywali, bo naprawdę wobec nich czapka z głów. Wielu z nich pokazało, że potrafią być bardzo szybcy, więc absolutnie nie chcę ich lekceważyć, ale chciałbym, żeby byli jeszcze szybsi i deptali nam po piętach, bo przy tym jeszcze bardziej mógłbym się rozwijać. Walka z nimi sprawiała mi przyjemność, a najtrudniej było z możliwościami startów. Nie było rajdu w tym sezonie, który od początku do końca jechalibyśmy na sto procent. Nie chcę też mówić, że jechaliśmy pomału, bo nigdy wolno nie jechaliśmy, ale do szaleńczego tempa, które chciałbym w przyszłości osiągnąć jeszcze trochę nam brakuje.

SU: Cały czas myślę i marzę o tym, żeby jak najwięcej polskich załóg startowało za granicą. Czy są jakieś perspektywy na to?

WCh: Marzą mi się mistrzostwa Europy, ponieważ tam poprzeczka stoi jeszcze wyżej. Mobilizowałoby mnie to jeszcze bardziej, gdybym mógł się ścigać z najlepszymi kierowcami w Europie. Marzy mi się wygrywać właśnie w takich cyklach jak mistrzostwa Europy. To naprawdę byłoby coś. Teraz musimy się otrząsnąć po tym trudnym sezonie i zacząć ciężko pracować, żeby w przyszłym roku w ogóle startować, a jak już startować to jak najlepszym samochodem i w jak najlepszym cyklu.

SU: Grzegorz Grzyb został pierwszym wicemistrzem Polski w sezonie 2014. Jesteś mistrzem Słowacji, nie masz tytułu mistrza Polski, czy zatem planujesz starty w przyszłym sezonie i czy od początku będziesz jeździł samochodem R5?

Grzegorz Grzyb: Tak naprawdę nie było nas stać na auto klasy S2000, a co dopiero R5. Zbieraliśmy pieniążki z rajdu na rajd, aby móc w tym rajdzie w ogóle wziąć udział. Na pewno będziemy starali się startować w mistrzostwach Polski w przyszłym roku. Tytuł wicemistrzowski z tego roku bardzo nas zmotywował do tego, aby w przyszłym sezonie również walczyć o prymat u nas w kraju. Myślę jednak, że innym samochodem niż R5, nie ma sensu ścigać się, ponieważ nie ma się szans. Zdajemy sobie sprawę, że gdybyśmy mieli to auto wcześniej, to sytuacja na koniec sezonu wyglądałaby zupełnie inaczej. Będziemy walczyć w przyszłym roku, a w tej chwili walczymy już o budżet na przyszły sezon, gdyż jest to kluczowa sprawa. Jesteśmy dobrej myśli, pozytywnie i bojowo nastawieni. Jest bardzo fajna rywalizacja. Ten sezon był niezwykle atrakcyjny. W zasadzie w większości rajdów do samego końca nie można było być pewnym, że wygra taki, a taki zawodnik. Było czterech zwycięzców w siedmiu rajdach, za każdym razem mógł wygrać ktoś inny. Cieszę się, że my również uczestniczyliśmy w tej walce do samego końca i mam nadzieję, że będzie podobnie w przyszłym roku.

W tym roku Wojciecha Chuchałę i Grzegorza Grzyba czeka jeszcze jeden start przed polskimi kibicami. Piątego i szóstego grudnia odbędzie w Warszawie Rajd Barbórka, ze słynnym Kryterium Asów na ulicy Karowej.

Z Wojciechem Chuchałą i Grzegorzem Grzybem rozmawiała Sylwia Urban.

mr