Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Jakub Czernikiewicz 24.10.2017

Francis Kone. Bohater, który uratował czterech piłkarzy i przekonał do siebie rasistów

Podczas gali w Londynie FIFA uhonorowała nagrodą Fair Play Francisa Kone. Tak naprawdę piłkarz z Togo ma dużo większe zasługi, niż uratowanie zawodnika na boisku w lutym tego roku.  

W lutym jego zespół Slovacko grał na wyjeździe ze stołecznymi Bohemians 1905. Kapitan rywali - Daniel Krch - ruszył sprintem, to samo zrobił jego kolega z zespołu, bramkarz Martin Berkovec. Obaj zderzyli się głowami.

Golkiper upadł bezwładnie. - Widziałem tylko białka w jego oczach. Był nieprzytomny - opisywał Kone. Pierwszy podbiegł do Berkovca. Przytrzymał lewą rękę. - Miał zaciśniętą szczękę - dodał. - Musiałem coś zrobić, bo wiedziałem, że dławi się językiem. Ugryzła mnie, ale to nieważne. Udało mi się wyciągnąć język - opisywał.

Bramkarz od razu odzyskał świadomość. Chciał się podnieść, ale Kone trzymał go dalej, aż do poszkodowanego dotarli sanitariusze. 

Czytaj więcej
messironaldo1200.jpg
Kto głosował na Lewandowskiego?

To był trudny mecz dla Kone. Kibice przeciwnika od pierwszego gwizdka udawali małpy, gdy był przy piłce. Po fatalnie wyglądającej sytuacji zamilkli. Potem dwóch wysłało mu listy z przeprosinami.

Youtube.com

Lekarz klubowy do Berkovca dobiegł ostatni. - Nie jestem Usainem Boltem - wypalił.

Kone dostał nagrodę FIFA, ale równie dobrze mógł ją dostać już trzykrotnie. W Tajlandii, gdzie zaczynał karierę jako 18-latek, pierwszy raz. - Też zostałem ugryziony, ale to nieważne - wspomina. Dwa razy wyjmował języki w Afryce. Za pierwszym razem lekarze mu pomagali, trzymając poszkodowanego, mimo, że nie mieli szybkości jamajskiego sprintera.

- Gdy pierwszy raz mi się to zdarzyło, nic nie powiedziałem mamie. Nie chciałem jej przestraszyć. Potem powiedziała mi: dobrze zrobiłeś, nigdy nie uciekaj w takich sytuacjach" - dodał.

Od małego miał pod górkę. Urodził się w Wybrzeżu Kości Słoniowej. By zarobić na pierwsze korki, musiał łowić kraby. Gdy grał na Węgrzech i w Czechach, spotkał się z rasizmem. - Niedobrze mi, gdy słyszę co śpiewają. Ale muszę robić swoje, to mój zawód - mówi.

- Myślę, że to Bóg ich uratował. Ja tylko pomogłem - kończy.

kbc