Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Paweł Słójkowski 24.10.2017

Którą drogą pójdzie Kylian Mbappe? Jak radzili sobie "Złoci Chłopcy" ostatniej dekady

Kylian Mbappe został w poniedziałek uznany "Złotym Chłopcem", czyli najbardziej obiecującym piłkarzem świata. Nikt nie ma wątpliwości, że ma przed sobą wielką karierę. Ale czy zdobywcy tego wyróżnienia zawsze dają sobie radę z oczekiwaniami?

291 na 300 możliwych głosów - to wynik, który osiągnął młody piłkarz PSG. Możemy tu mówić o absolutnej dominacji, ale właściwie trudno się dziwić, bo Francuz w ubiegłym sezonie błyszczał zarówno na krajowym podwórku, jak i w Lidze Mistrzów. Dla szerokiej publiczności pojawił się znikąd i zaczął robić to, co potrafi najlepiej - zdobywać gole. Nic nie wskazuje na to, by w jeszcze silniejszej drużynie zwolnił tempo.

"Złoty Chłopiec" jest nagrodą dla zawodników, którzy dopiero wkraczają na salony, pokazali już coś wielkiego, ale jednocześnie patrzy na nich cały piłkarski świat. Biorąc pod uwagę ostatnią dekadę, trudno powiedzieć, by kariery tych, którzy mają przed sobą świetlaną przyszłość, potoczyły się zgodnie z oczekiwaniami. Przyjrzyjmy się laureatom rok po roku.

Sergio Aguero (2007)

Argentyńczyk zasłużenie jest wymieniany wśród najlepszych snajperów świata. Skuteczny był już w Atletico, jednak na najwyższy poziom wszedł po transferze do Premier League. W 262 meczach dla Manchesteru City zdobył 177 goli, w tym tego, który dał "Obywatelom" mistrzostwo Anglii w 2012 roku po golu, który przeszedł do historii. 

Po ostatniej kolejce zrównał się golami z legendarnym Erikiem Brookiem i lada chwila pobije rekord wszech czasów w ekipie z Manchesteru. Aguero wciąż jednak nie może zrealizować swoich marzeń o sukcesach w reprezentacji (choć przecież nie on jeden), a do ma opinię zawodnika, którego prześladują kontuzje.

To na pewno przykład świetnej kariery, więc czy można w jakikolwiek sposób mówić o niedosycie? Jeśli trzeba pójść w tę stronę, to nigdy nie udało mu się zdobyć trofeum w Lidze Mistrzów...

Anderson (2008)

Na rozczarowanie nie trzeba było długo czekać. Brazylijczyk nigdy nie dał osiągnąć tego, czego się po nim spodziewano. I jest to dość delikatne określenie.

Na mistrzostwach świata do lat 17 w 2005 roku został wybrany najlepszym zawodnikiem, wyróżniał się nieprzeciętnie. W momentach, w których grał w piłkę, nie miał konkurencji, ale zdarzały mu się też przestoje, podczas których po prostu przyglądał się poczynaniom kolegów.

Czy to był sygnał ostrzegawczy? Takie zachowanie nie zraziło sir Alexa Fergusona, który bardzo chciał go w drużynie. Anderson kosztował "Czerwone Diabły" aż 31,5 miliona euro, ale te pieniądze nigdy się nie zwróciły.

181 występów, zaledwie 9 bramek. Ale to nie brak goli był w przypadku Andersona decydujący. Ferguson szukał dla niego pozycji na boisku, w środku pola występował zarówno jako odpowiedzialny za defensywę, jak i za ofensywę. Miał jednak dużo problemów, które przekładały się na grę.

Anderson nie lubił się przemęczać, mówiono o tym, że nie było mu po drodze z dietą - jego podejście było dalekie od profesjonalizmu. Wypożyczony do Fiorentiny, później wrócił do Anglii, jednak po ośmiu sezonach opuścił "Czerwone Diabły" i wrócił do Brazylii. Po wielkim talencie nie został praktycznie żaden ślad.

Alexandre Pato (2009)

Kolejny Brazylijczyk w tym zestawieniu, i niestety kolejny talent, który jest odbierany jako rozczarowanie. Pato błyszczał w barwach Internacionalu Porto Alegre, AC Milan ściągnął go do Europy za ponad 20 milionów euro. Przez pierwsze sezony wyglądał świetnie, potem jednak nie dopisało zdrowie. Kontuzja goniła kontuzję, gry brakowało, skończyło się na powrocie do Brazylii.

Pato próbował powrotu do wielkiego futbolu. Nie udało się w Chelsea, później w barwach Villareal grał na tyle dobrze, by zapracować na wielkie pieniądze w Chinach. Tianjin Quanjian to jednak nie szczyt sportowych marzeń. W wieku 28 lat zwiedził kawał świata, nigdy jednak nie spełnił pokładanych w nim nadziei.

Mario Balotelli (2010)

Potrafił zachwycać na boisku, głównie jednak szokował swoimi nieprzemyślanymi wybrykami. Tych było znacznie więcej niż udanych sezonów w jego wykonaniu.

Brakowało mu stabilizacji, chociaż kiedy był w formie, czarował pięknymi golami, techniką i nieszablonowymi zagraniami. Włoch cały czas sprawiał jednak problemy, a kilku szkoleniowców mocno odczuło jego obecność w drużynie.

Źródło: Major League Soccer

Balotelli potrafił być wielki, ale jednocześnie był uznawany za beczkę prochu, która w każdej chwili może wybuchnąć.

Nieobliczalny piłkarz występuje już drugi sezon w Nicei, wcześniej spalił swoje próby w Liverpoolu i Milanie. Trochę na uboczu wielkiej piłki, ale od momentu transferu 27-latek jest jednym z najważniejszych piłkarzy drużyny, która w poprzednim sezonie zajęła miejsce za plecami świetnych PSG i Monaco.

Mario Goetze (2011)

To jego gol dał Niemcom mistrzostwo świata w Brazylii, ale wielu tak podniosłych momentów nie przeżywał.

Źródło: YouTube/FruhlingInParis XII

Imponował jako piłkarz Borussii Dortmund, został bohaterem głośnego transferu do Bayernu Monachium.

W Bawarii nie udało mu się wejść na wyższy poziom, po trzech latach wrócił do BVB. U Pepa Guardioli nie odgrywał większej roli, miał też problemy z kontuzjami, jego sylwetka już na pierwszy rzut oka była daleka od optymalnej. 

W wieku 25 lat niemiecki pomocnik wciąż szuka swojej formy sprzed lat. Pytanie tylko, czy uda mu się ją odnaleźć?

Isco (2012)

Hiszpan miał lepsze i gorsze sezony, w Realu Madryt nie zawsze potrafiono znaleźć dla niego miejsce na boisku. Często zdarzało się, że poczynania swoich kolegów oglądał z ławki rezerwowych, mówiono nawet o tym, że może opuścić zespół "Królewskich".

To już jednak przeszłość - obecnie Isco nie jest może gwiazdą, która przyćmi Cristiano Ronaldo, jednak za nim kapitalny sezon, obecnie także imponuje formą, a na mistrzostwach świata w Rosji może być jedną z najważniejszych postaci w zespole "La Furia Roja".

Idealny przykład na to, jak można w kilka miesięcy w pełni wykorzystać swoją szansę. Ma dopiero 25 lat, więc najważniejszy czas wydaje się być dopiero przed nim. Możliwości ma ogromne, widać wyraźnie, że na świecie nie ma wielu piłkarzy, którzy potrafiliby tak kierować grą i operować piłką.

Paul Pogba (2013)

Do niedawna najdroższy piłkarz świata, jego rekordowy transfer z Juventusu do Manchesteru United budził ogromne emocje. Gra Francuza nie przystawała jednak do tej ceny - choć oczywiście trzeba przyznać, że poprzeczka w jego przypadku jest zawieszona wyjątkowo wysoko.

W Juventusie Pogba był jednym z kluczowych piłkarzy, prezentował się wybornie właściwie pod każdym względem. W ekipie "Czerwonych Diabłów" nie wszedł jeszcze na najwyższy poziom swoich możliwości, ale z całą pewnością jest jeszcze za wcześnie, by go skreślać.

W ostatnich latach Manchester przeżywał trudne chwile, mocno rozmijając się z oczekiwaniami kibiców i tym, do czego przyzwyczaił od początku wieku. Pogba ma być jednym z tych, którzy przywrócą na Old Trafford wielkość.

Raheem Sterling (2014)

W bardzo młodym wieku wszedł na salony Premier League, eksperci byli zachwyceni jego dynamiką i przebojowością. Kariera ruszyła z przytupem, ale nie brakowało też zamieszania. Transfer do Manchesteru City wywołał wzburzenie kibiców i nie tylko, często można było odnieść wrażenie, że Anglik odleciał gdzieś bardzo wysoko, w dodatku mając na swoim koncie zaledwie kilka sezonów w dorosłej piłce.

Jego forma także nie zawsze dorastała do tygodniówki, na którą mógł liczyć w barwach "Obywateli". W tym sezonie Pep Guardiola wyciąga z niego bardzo dużo, widać, że skrzydłowy zrobił bardzo duży progres i praca z hiszpańskim szkoleniowcem bardzo mu służy.

Patrząc na piłkarzy, z którymi znalazł się na tej liście, wydaje się być zawodnikiem najbardziej jednowymiarowym, ale na pewno zrobi dużo, żeby oderwać od siebie łatkę "jeźdźca bez głowy".

Anthony Martial (2015)

Podobnie jak Mbappe, Martial dał się poznać piłkarskiemu światu jako piłkarz Monaco. "Czerwone Diabły" zrobiły z niego najdroższego nastolatka świata. Pierwszy sezon miał bardzo dobry, jednak często przytrafiało mu się to, co jest zmorą wielu młodych zawodników - wahania formy. 

Trzeba też napisać o tym, że cały zespół z Manchesteru nie grał na miarę oczekiwań. Martial wciąż czeka na to, by pokazać na Old Trafford pełnię swojego talentu. Jose Mourinho musi jednak znaleźć sposób, by Francuz ustabilizował dyspozycję i odgrywał w nim zdecydowanie większą rolę. Niektóre jego zagrania pokazują, że stać go na rzeczy wielkie.

Renato Sanches (2016)

Rewelacja Euro 2016, wielki talent, który błyszczał na francuskich boiskach. Na Portugalczyka ostrzyły sobie zęby wielkie kluby, ostatecznie trafił do Bayernu Monachium. Tam zaczęły się problemy. Rzadko kiedy można było zobaczyć go na boisku, a kiedy już się na nim pojawiał, nie pokazywał praktycznie nic z tego, co zachwycało kibiców podczas niedawnego turnieju.

Po roku w Niemczech Bawarczycy zdecydowali się wypożyczyć go do Swansea. Pierwsze miesiące nie są dla niego łatwe, ale trzeba wierzyć, że wróci na właściwy tor.

Nie tak miało to wyglądać...

Więcej na blogu autora - Krótka Piłka

Paweł Słójkowski, PolskieRadio.pl