Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Aneta Hołówek 06.11.2017

Jędrzejczyk długo ładowała magazynki. Teraz zaczął się ostrzał. Joaśka gra ostro, ale czy nie za ostro?

Joanna Jędrzejczyk "sensacyjnie pokonana", "padła na deski, a tego nikt się nie spodziewał", "przegrała przez nokaut już w pierwszej rundzie", "została strącona z tronu", czy "wreszcie dostała lekcję pokory" - to fragmenty opisujące przegraną Polki w pierwszej rundzie pojedynku z Rose Namajunas podczas UFC 217. Po walce na głowę Jędrzejczyk wciąż spadają ciosy, nie z powodu przegranej jednak. 
Posłuchaj
  • Artur Ostaszewski o walce Joanny Jędrzejczyk (Trójka/Trzecia Strona Medalu)
Czytaj także

Joanna Jędrzejczyk to nie pierwszy i nie ostatni mistrz, który według ekspertów nie powinien, a przegrał. Polka do pojedynku z Rose Namajunas przystępowała bowiem jako murowana faworytka. Jak nudny byłby jednak sport, gdyby faworyci zawsze wygrywali, a ich butna pewność siebie, jaką prezentowali przed pojedynkiem, nigdy nie mogłaby zostać głośno skrytykowana.

Czytaj więcej
jędrzejczyk 1200 f.jpg
UFC 217: Jędrzejczyk - Namajunas. "Odcięło mnie. Nie będę spuszczała głowy, bo przegrałam"

Joanna Jędrzejczyk przed pojedynkiem z Amerykanką była jak zwykle zaczepna, butna i pewna siebie. Podczas spotkania z mediami prowokowała Rose Namajunas – powiedziała co sądzi na jej temat, a później pocałowała swoją pięść i przystawiła ją do twarzy Amerykanki. To było standardowe zachowanie Jędrzejczyk. Polka przed swoją ostatnią walką powtórzyła procedurę, z której korzystała przed poprzednimi walkami. Scenariusz zawsze wyglądał identycznie. Jędrzejczyk prowokowała - na spotkaniach z mediami wygłaszała jakieś kontrowersyjne zdanie pod publiczkę, szydziła z rywalki, a potem wygrywała, a na konferencji po walce z szacunkiem wypowiadała się o przeciwniczce.  

W przypadku ostatniej walki jeden element tej układanki się jednak zmienił. Jędrzejczyk przegrała, a Ci którzy do tej pory nie komentowali na głos, że Joaśka gra ostro, otworzyli usta i krytykują Polkę za jej zachowanie. Kiedy mieliby strzelać jak nie teraz, po tym jak Jędrzejczyk załadowała im magazynki?

"Była przepełniona pewnością siebie, szydziła z rywalki. Zginęła od własnej broni" - to komentarz jednej strony, który można przeczytać w "Bleacher Report". 

Jednak z opiniami w tym tonie nie zgadza się współwłaściciel organizacji KSW Maciej Kawulski, który zwrócił się do "wszystkich internetowych ekspertów i znawców karmy" z pytaniem: czemu przeszkadza nam nagle jej styl bycia, czemu nagle uznaliście, że ta przegrana to kara za zbyt zuchwałą postawę. Czemu nagle nie podoba nam się, że jest zbyt pewna siebie. Czemu się od niej odwracacie - zastanawia się Kawulski. 

I kto ma rację?

Można by się rozwodzić i pytać, czy współwłaściciel organizacji KSW, dla którego ewentualna współpraca z Joanną Jędrzejczyk byłaby ciekawym rozwiązaniem - przecież zawodnicy zmieniają pracodawców, tym bardziej jeżeli nadają na tej samej fali - krytykuje krytykujących Polkę, bo kładzie podwaliny na przyszłośc. To jednak luźne przypuszczenia...    

Rywalka Jędrzejczyk dostarcza jednak podpowiedzi: pod wieloma względami Joanna pokazała mi, jak zostać mistrzem, ale też jak się nie zachowywać jako mistrz - powiedziała Namajunas po walce.

To stwierdzenie daje do myślenia. Czy Polka wyciągnie właściwe wnioski okaże się wkrótce. 

Aneta Hołówek, PolskieRadio.pl

Więcej artykułów autorki na blogu O co tutaj biega