Na początek padło dziewięć najlepszych tegorocznych wyników na świecie.
Relacja z tych zawodów Marcina Rosengartena:
W stolicy Kataru startowało dwóch reprezentantów Polski. Mistrzyni świata w skoku o tyczce Anna Rogowska nie tylko musiała uporać się ze skurczem łydki, ale rywalizowała także na pożyczonych tyczkach - bardziej miękkich i krótszych, ponieważ jej własne nie doleciały do Dauhy.
Zawodniczka SKLA Sopot pokonała w drugiej próbie 4,55 m, podobnie jak Czeszka Jirina Ptacnikova. Obie zawodniczki zostały sklasyfikowane na trzecim miejscu. Na tej samej wysokości konkurs zakończyła Rosjanka Tatiana Połnowa, ale w pierwszym podejściu i zajęła drugą lokatę.
Poza zasięgiem była Niemka Silke Spiegelburg, która wynikiem 4,70 poprawiła o siedem centymetrów rekord mityngu należący do Rogowskiej i uzyskała najlepszy tegoroczny rezultat na świecie.
Stolica Kataru nie jest szczęśliwa dla mistrza olimpijskiego w pchnięciu kulą Tomasza Majewskiego. W marcu rywalizację w halowym czempionacie zakończył na piątej pozycji, w piątek powtórzył to miejsce. W całym konkursie miał tylko czwartą, ostatnia próbę zaliczoną. Wynik 20,39 nie wystarczył jednak na podium. Wygrał mistrz świata Amerykanin Christian Cantwell - 21,82 m i kontynuował dobrą passę kulomiotów z USA, którzy na stadionie w Dausze wygrywają od 2005 roku.
Pod nieobecność rekordzisty świata Jamajczyka Usaina Bolta na bieżni królował jego rodak Asafa Powell. Przy zbyt silnym wietrze (+2,6 m/s) w eliminacjach uzyskał na 100 m rezultat 9,75. W finale (wiatr +2,3 m/s) zmierzono mu 9,81.
"Otworzyłem chyba światu oczy i pokazałem, że będę się w tym sezonie liczył. Nawet ja jestem zaskoczony tymi wynikami i wierzę, że może być już tylko lepiej" - skomentował 27-letni sprinter.
Najlepsze tegoroczne wyniki na świecie uzyskało czterech Kenijczyków. W silnie obsadzonym biegu na 800 m mężczyzn zwyciężył David Rudisha - 1.43,00, na 3000 m z przeszkodami Ezekiel Kemboi - 8.06,28, na 1500 m mistrz olimpijski Nancy-Jebet Lagat - 4.01,63, a na 5000 m Eliud Kipchoge - 12.51,21. Dołączyła do nich rosyjska oszczepniczka Maria Abakumowa - 68,89 m, kubański trójskoczek Alexis Copello - 17,47 m oraz Amerykanka Allyson Felix, która jedno okrążenie pokonała w 50,15 s.
Ciekawie było również na dystansie 400 m ppł. Rywalizację wygrał brązowy medalista mistrzostw świata Amerykanin Bershawn Jackson - 48,66. Dopiero czwarty był mistrz olimpijski Angelo Taylor - 49,66.
W skoku wzwyż mistrzyni świata Blance Vlasic zabrakło dwóch centymetrów do dwóch metrów.
Nowy cykl zawodów zastąpił Złotą Ligę. Zgodnie z nazwą główną nagrodą nie będą jak dotychczas sztabki złota, a czterokaratowe diamenty wartości 80 tys. dolarów. By je otrzymać, nie trzeba będzie wygrać wszystkich mityngów, wystarczy być najlepszym w końcowej klasyfikacji generalnej. Seria obejmie 14 imprez w Europie, Ameryce Północnej i Azji, a zakończy się 27 sierpnia w Brukseli.
Każdy z mityngów będzie miał pulę nagród w wysokości 416 tys. dolarów, ale tylko w dwóch rozegrane zostaną wszystkie 32 konkurencje. W pozostałych dwunastu będzie ich szesnaście i będzie obowiązywał system rotacyjny.
Kolejne zawody z cyklu Diamentowej Ligi zaplanowano na 23 maja w Szanghaju.
man