Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
migrator migrator 25.05.2010

Franciszek Smuda: każdy mecz jest o "wszystko"

Franciszek Smuda przyznał przed meczami z Finlandią, Serbią i Hiszpanią, że każde z tych spotkań będzie miało rangę jak w mistrzostwach świata.

PAP: W najbliższą sobotę reprezentacja zagra w Kielcach Finlandią, 2 czerwca w Austrii z Serbią, a sześć dni później w Murcji z Hiszpanią. Trzy mecze w ciągu dwóch tygodni, 23 powołanych piłkarzy. Zupełnie jak w mistrzostw świata czy Europy...

Franciszek Smuda: I mam nadzieję, że tak właśnie będą czuć się piłkarze. Zresztą ja często podkreślam, że w reprezentacji każdy mecz jest spotkaniem +o wszystko+. Tutaj gra się na całego. Towarzysko to grają kluby w czasie przygotowań do sezonu. W przypadku reprezentacji nie ma takiego pojęcia. Patrzy na nas 40 milionów Polaków. Dlatego nieważne, czy gramy z San Marino, czy z Hiszpanią.

PAP: To pierwsze zgrupowanie kadry po prawie trzech miesiącach. Długo nie widział pan swoich zawodników...

F.S.: Szkoda, że nie udało się zorganizować w kwietniu konsultacji z udziałem piłkarzy z polskiej ekstraklasy. Wszyscy pamiętamy, jaka była wówczas sytuacja (żałoba narodowa po tragedii pod Smoleńskiem - PAP). Od sierpnia będziemy zwoływać konsultacje możliwie jak najczęściej.

PAP: We wtorek na zbiórce w Warszawie stawił się m.in. kontuzjowany Ludovic Obraniak, ale bardzo szybko wyjechał. Warto było ściągać go z Francji?


F.S.: Oczywiście. Już kilka razy podkreślałem, że kontuzjowani piłkarze muszą stawiać się na zgrupowaniu. Nieważne - w gipsie czy bez. Albo dyscyplina będzie od początku do końca, albo robimy cyrk. Tylko nasi lekarze orzekają, czy piłkarz może grać. Ludovic ma za sobą ciężki sezon, w ostatnim meczu doznał kontuzji kolana, ale zgodnie z naszymi zasadami przyjechał do Warszawy. Po rozmowie z nim zdecydowaliśmy, że nie ma sensu ryzykować pogłębienia urazu. W jego miejsce jest Marcin Kowalczyk, który już wcześniej był przygotowany na taką ewentualność.


PAP: Patrząc na najbliższych rywali biało-czerwonych, wydaje się, że poziom trudności będzie rósł z każdym spotkaniem. Najpierw Finlandia, potem Serbia, a na koniec mistrz Europy - Hiszpania. Dwie ostatnie drużyny to uczestnicy mundialu w RPA...

F.S.: Finlandia też jest trudnym przeciwnikiem. W niedawnych eliminacjach mistrzostw świata urwała Niemcom cztery punkty (3:3 i 1:1 - PAP). O Serbach i Hiszpanach nawet nie wspominam, bo to wielka klasa.


PAP: Czy to prawda, że przeciwko Finom wystawi pan w bramce debiutanta Przemysława Tytonia z Rody Kerkrade?

F.S.: Mam taki zamiar. O ile oczywiście - odpukać - wcześniej nie dozna kontuzji.

PAP: Oprócz Tytonia w kadrze może zadebiutować inny piłkarz z zagranicznej ligi - Adam Matuszczyk. Pomocnik FC Koeln mieszka w Niemczech, ale wybrał reprezentację Polski. Dał dobry przykład zawodnikom, którzy się wahają...

F.S.: Dokładnie tak. Swoją drogą, to "charakterny" chłopak, bardzo dobrze wyszkolony technicznie. Naprawdę sporo potrafi, umie grać defensywnie i ofensywnie. Jest przyszłością reprezentacji Polski.


PAP: W kadrze jest również trzech debiutantów z polskiej ligi - Mateusz Cetnarski, Adrian Mierzejewski i Artur Sobiech.

F.S.: Zobaczymy, jak będą się zachowywać. Często powtarzam, że muszę takich zawodników poznać, "dotknąć". Dopiero wówczas będę mógł powiedzieć, czy okażą się wzmocnieniem kadry.


dp