Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Czwórka
migrator migrator 02.03.2010

Pluszczenko nie miał racji?

Sędziowanie w łyżwiarstwie figurowym było bez zarzutu - twierdzi przewodniczący MKOl - Jacques Rogge. Jewgienij Pluszczenko nie zgadza się z tą tezą.
Evan LysacekEvan Lysacek (fot.VANOC/COVAN)

Łyżwiarstwo figurowe jest sportem niewymiernym. Tu nie wygrywa ten, kto skoczy najdalej ani ten, który podniesie najcięższą sztangę. Zwyciężają ci, którzy otrzymają najwyższe noty sędziowskie. Noc więc dziwnego, że decyzje sędziów są często kwestionowane nie tylko przez kibiców ale i samych zawodników.

W Vancouver pokrzywdzonym czuł się rosyjski solista - Jewgienij Pluszczenko, który przegrał z Amerykaninem , mimo że był jedynym w stawce, który czysto wylądował po wykonaniu skoku z czterema obrotami. Jednak zdaniem szefa MKOl, nie było nic do skrytykowania.

Opinię jego podzielali zarówno kibice jak i komentatorzy. Jednak przewodniczący Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego Jacques Rogge oceni, że... sędziowanie w łyżwiarstwie figurowym podczas igrzysk w Vancouver było bez zarzutu.

Trudno się jednak oprzeć wrażeniu, że zarówno stary system punktowania (kiedy to najwyższą oceną było 6,0), jak i nowy - punktowy sposób oceniania łyżwiarzy nie jest doskonały. Bo niby czemu skoki z czterema obrotami nie mają na tyle wysokiej wartości punktowej, by zachęcać łyżwiarzy do ich wykonywania.

Zdaniem szefa MKOl, wszelkie zmiany w systemie sędziowania powinny jednak wypływać z ISU, a nie być narzucane choćby przez Międzynarodowy Komitet Olimpijski.

Co na to kibice? Wciąż z podziwem oglądają występy par tanecznych oraz ich kolegów startujących w innych konkurencjach. Wciąż dziwią się jak można wykonać 4 obrotu podczas skoku, ale ni w ząb nie rozumieją kto i dlaczego wygrywa w rywalizacji. To pozostaje tajemnicą sędziów skrupulatnie liczących punkty.

dm

tagi: