Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
migrator migrator 11.05.2010

Prokom coraz bliżej wymarzonego finału

Drugi mecz półfinałowy: Asseco Prokom Gdynia - Trefl Sopot 87:76 po dogrywce (20:23, 19:8, 12:19, 17:18, 19:8). Stan rywalizacji play off (do trzech zwycięstw) 2-0 dla Prokomu.

Punkty:
Asseco Prokom Gdynia: David Logan 23, Daniel Ewing 21, Lorinza Harrington 11, Adam Łapeta 8, Ronald Burrell 8, Adam Hrycaniuk 8, Ratko Varda 4, Jan-Hendrik Jagla 3, Piotr Szczotka 1, Mateusz Kostrzewski 0, Qyntel Woods 0.

Trefl Sopot: Cliff Hawkins 17, Michał Hlebowicki 16, Gintaras Kadziulis 12, Iwo Kitzinger 12, Lawrence Kinnard 10, Marcin Stefański 9, Jakub Kietliński 0, Paweł Kowalczuk 0, Łukasz Ratajczak 0, Paweł Malesa 0.

Drugie trójmiejskie derby miały jeszcze bardziej zacięty przebieg niż pierwsze spotkanie. O zwycięstwie faworyzowanych gdynian zadecydowała dopiero dogrywka, do której doprowadził Michał Hlebowicki, dobijając niecelny rzut wolny Iwo Kitzingera. W doliczonym czasie gry przewaga mistrzów Polski nie podlegała już dyskusji.

Hlebowicki także bardzo dobrze rozpoczął to spotkanie. Grający z konieczności na centrze, przy ponownej absencji kontuzjowanego Sauliusa Kuzminskasa, koszykarz Trefla trafił dwa razy za trzy i goście wygrywali 6:2. W 4 minucie po takim samym rzucie Davida Logana Asseco Prokom wyszło na prowadzenie 12:6 i kiedy wydawało się, że gospodarze pójdą za ciosem, za chwilę, po dwóch trójkach Gintarasa Kadziulisa zrobiło się 16:12 dla sopocian.

Przed przerwą gdynianie zdołali jednak opanować sytuację i w 15 minucie wyszli na prowadzenie 33:26. Także początek drugiej połowy należał do mistrzów Polski, którzy w 22 minucie wygrywali już 45:34. Ambitni goście nie dali jednak za wygraną. Pięć minut później po rzucie za trzy Hlebowickiego był remis 46:46, a w 33 minucie po kolejnym trafieniu zza linii 6,25 metra Kitzingera Trefl wyszedł na prowadzenie 55:53. Goście wygrywali jeszcze 63:60, jednak za sprawą Daniela Ewinga gospodarze odzyskali inicjatywę. W końcówce nie udało im się upilnować Hlebowickiego, jednak w dogrywce Asseco Prokom udokumentowało swoją wyższość.

W gdyńskim zespole z zerowym dorobkiem zakończył spotkanie Qyntel Woods, który dość szybko opuścił parkiet z powodu kontuzji.

Trzecie spotkanie odbędzie się w piątek w Sopocie.

dp