Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
migrator migrator 19.02.2010

Trener obrażony na Justynę Kowalczyk! Nie wziął medalu (Posłuchaj)

Aleksander Wierietielny nie przyjechał na ceremonię dekoracji Justyny Kowalczyk. Nie chciał także przyjąć medalu w prezencie.
Aleksander WierietielnyAleksander Wierietielny fot.Tomasz Zimoch

Trener po biegu Kowalczyk był nieuchwytny. Nie chciał z nikim rozmawiać, nawet z zawodniczką zamienił zaledwie parę słów. Okazało się, że wcześniej się pokłócili.

"Przyznaję, że ostatnio z Justyną trochę nie mogliśmy się dogadać. Na szczęście wszystko się ułożyło po naszej myśli. Mamy już coś zrobione na tych igrzyskach i teraz będzie znacznie spokojniej" - powiedział Wierietielny.

Czemu nie przyjechał na dekorację? "W spokoju i szybciutko opuściłem stadion. Wróciłem do wioski olimpijskiej autobusem. Nie cierpię hałasu. Nie lubię pytań: dlaczego tak, dlaczego nie, jaki był błąd, a czego zabrakło? Wykąpałem się, wziąłem gazetkę i miałem święty spokój" - dodał.

Kowalczyk srebrny krążek zadedykowała swojemu trenerowi, nawet chciała mu go oddać, ale on go nie przyjął. "To jest medal Justyny. Ona na niego zapracowała" - tłumaczył.

Zawodniczka AZS AWF Katowice nie miała wiele wolnego. W czwartek pojawiła się już na trasach biegowych, by testować narty i przygotowywać się do piątkowego biegi łączonego na 15 km.

dp