Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
migrator migrator 08.03.2010

Marit Bjoergen: do igrzysk przygotowywał mnie psycholog

Marit Bjoergen była w weekend gościem najpopularniejszego skandynawskiego talk show, w którym opowiadała o swoich sukcesach i drodze do nich.
Marit BjoergenMarit Bjoergen (fot.East News)

Biegaczka narciarska przyznała, że jesienią była w tak złym stanie psychicznym, że do igrzysk w Vancouver przygotowywał ją psycholog.

"Na początku sezonu nie mogłam się zupełnie odnaleźć. Czułam się niedowartościowana i słaba psychicznie. Szukałam tej prawdziwej Marit. Kiedy stan ten się przedłużał, otrzymałam pomoc psychologa i dopiero regularne sesje przywróciły mi siłę psychiczną i stanowczość. Częścią terapii było codzienne oglądanie zdjęć tygrysów, a nawet zasypianie z widokiem tego zwierzęcia przed oczami. Tuż przed wyjazdem do Vancouver zaczęłam się wreszcie czuć jak ryczący tygrys"
- powiedziała Bjoergen w programie "Pierwszy i ostatni".

Program norweskiego dziennikarza Fredrika Skavlana jest najpopularniejszym talk show w Skandynawii i jest emitowany w weekendy w porze największej oglądalności, obecnie na kanale szwedzkiej telewizji publicznej. Co tydzień zapraszane są znane osoby ze świata kultury, polityki i sportu.

Pytana, czy była w stanie zdobyć złoty medal na 30 kilometrów, Bjoergen odpowiedziała: "Tak sądziłam i bardzo chciałam, lecz kiedy Justyna Kowalczyk zaatakowała, nie dawałam rady. W pewnym momencie miałam już łzy w oczach i na ostatniej prostej zdałam sobie sprawę z tego, że Justyna była tego dnia po prostu lepsza. To była prawdziwa walka do końca, lecz to jej należało się to zwycięstwo i w pełni zasłużyła na swój złoty medal".

Bjoergen była pytana także o życie pozasportowe. "Jestem zupełnie normalną dziewczyną. Sport to tylko część życia. Poza sezonem lubię towarzyskie imprezy, a z drinków najbardziej tequilę. Śledzę trendy mody i jeszcze niedawno miałam nawet kolczyk w lewej brwi, lecz zlikwidowałam go po listach od kibiców, którzy uważali, że z tego powodu jestem zbyt powolna na nartach".

"Zdobyłam pięć medali, ale teraz są przede mną przyszłoroczne mistrzostwa świata. Odbędą się w Oslo i nie mogę zawieść własnej publiczności. Dam z siebie wszystko. Start na wzgórzu Holmenkollen to za każdym razem przeżycie dla każdego norweskiego sportowca" - powiedziała biegaczka.

dp