migracja
migrator migrator
27.03.2010
Hannu Lepistoe z Adamem Małyszem kolejny rok!
Na rok przedłużono umowę o współpracy Hannu Lepistoe z Adamem Małyszem. Zdobywca dwóch srebrnych medali olimpijskich nie wykluczył kontynuowania kariery również w następnych latach.
"To była w
zasadzie formalność, aby o kolejny rok przedłużyć umowę z Lepistoe na
dotychczasowych warunkach. Po krótkich rozmowach wprowadziliśmy do niej
aneks" - poinformował PAP prezes Polskiego Związku Narciarskiego
Apoloniusz Tajner.
Fin przyznał, że jest gotów pozostać z
zawodnikiem KS Wisła Ustronianka na dłużej. "Złożyłem podpis akceptujący
naszą współpracę na najbliższe dwanaście miesięcy, ale nie mówię, że w
2011 roku będzie koniec".
Małysz wyjaśnił, że sam jeszcze nie
wie, jak długo potra jego kariera. "Jeżeli będzie zdrowie i motywacja,
to będę trenował i startował. Na razie związaliśmy się umową do końca
przyszłego sezonu".
Hannu Lepistoe podkreślił, że dwa srebrne
medale wywalczone w Kanadzie przez "Orła z Wisły" to piękny prezent na
jego 30-lecie pracy trenerskiej, którą zaczął w 1980 roku. W tym okresie
jego podopieczni wielokrotnie stawali na podium mistrzostw świata,
zawodów Pucharu Świata czy Turnieju Czterech Skoczni, ale...
"Medale
Adama są dla mnie najważniejsze. Dlaczego? Bo to pierwszy przypadek w
mojej pracy szkoleniowej, że trenuję indywidualnie z jednym zawodnikiem.
Podjęliśmy ryzyko, bo nikt z nas nie mógł przewidzieć, jak się to
wszystko potoczy. A przecież na początku sezonu i potem nie było wesoło"
- zaznaczył 63-letni Fin.
Jak powiedział PAP podczas sobotniej
Gali w Centrum Olimpijskim, wszystko można pięknie zaplanować, tylko
życie płata figle i plan się "rozsypuje". Zakładał z Małyszem, iż równą,
wysoką formę będzie prezentował od początku sezonu, ale wrześniowa
kontuzja sprawiła, że cały plan runął.
"Zaczęliśmy układać te
klocki od nowa. Ustaliliśmy, że stawiamy wszystko na jedną kartę, na
igrzyska. Dziś mogę przyznać, że miałem poważne obawy, czy zdążymy na
czas z formą" - wyjawił.
Adam Małysz sam się dziwił, mówiąc: "jak
taki stary zawodnik jak ja, może odnosić sukcesy". Podkreślił, że to
zasługa Hannu Lepistoe, a także jego pomocników - Roberta Matei i Maćka
Maciusiaka.
Przyznał, że najbardziej obawiał się pierwszego dnia
igrzysk, nie tylko dlatego, że był to 13 lutego, na szczęście nie
piątek, a sobota.
"Wiem, bo czułem na sobie to ciśnienie na
sukces, ale też wiedziałem, że jak się zrobi dobry początek, to potem
będzie łatwiej walczyć o kolejne medale. Trzynastego lutego kamień z
serca mi spadł" - powiedział urodzony w Wiśle zawodnik, który 3 grudnia
skończy 33 lata.
W sobotę prezydent RP Lech Kaczyński, za wybitne
osiągnięcia sportowe oraz zasługi w działalności na rzecz krzewienia i
propagowania idei olimpijskiej, odznaczył Adama Małysza Krzyżem
Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski.
dp, PAP