Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Polskie Radio
Paweł Gawlik 10.09.2010

Trzeci tryumf braci Bryanów w US Open

Amerykanie Bob i Mike Bryan triumfowali w grze podwójnej w wielkoszlemowym turnieju tenisowym US Open. Najwyżej rozstawiony debel pokonał w finale Rohana Bopannę z Indii i Aisama Qureshiego z Pakistanu 7:6 (7-5), 7:6 (7-4).
Bracia Bryanowie gratulują dojścia do finału Rohanowi Bopannie i Aisamowi QureshiBracia Bryanowie gratulują dojścia do finału Rohanowi Bopannie i Aisamowi Qureshifot. Reuters

To dziewiąty tytuł wielkoszlemowy braci Bryanów. W Nowym Jorku zwyciężyli po raz trzeci w karierze - wcześniej w 2005 i 2008 roku. Pakistańsko-indyjski debel po raz pierwszy zagrał w finale turnieju tej rangi.


Indo-Pak Express zadziwił świat

Deblowy start Hindusa Rohana Bopanny i Pakistańczyka Aisama Qureshi wzbudził wiele emocji w obu skonfliktowanych krajach. Tenisiści występują wspólnie pod hasłem "Stop war, start tennis" ("zakończmy wojnę, grajmy w tenisa") i na każdym kroku komplementują się nawzajem.

"W ciągu ostatnich trzech miesięcy przed US Open pokonaliśmy chyba wszystkich zawodników z pierwszej dziesiątki deblowego rankingu ATP. Poczuliśmy, że znakomicie rozumiemy się na korcie" - mówił Qureshi przed finałem i otwarcie nazwał siebie i Bopannę "ambasadorami pokoju".

- Myślę, że obaj odmieniliśmy swoje kariery, gdy zaczęliśmy promować pokój poprzez sport. Jak dotąd spotykaliśmy się jedynie z pozytywnymi reakcjami. Rohan może tego nie wiedzieć, ale w Pakistanie jest bardzo, bardzo popularny. Za każdym razem, gdy w wiadomościach pojawia się moje nazwisko, chwilę później wspominany jest Bopanna. Dzięki nam tenis w Pakistanie stał się nagle bardzo popularny i nie ma słów, którymi mógłbym mu za to podziękować - opowiadał Qureshi.

Dobra gra w tenisa dała Pakistańczykowi okazję do powiedzenia Amerykanom paru słów o swoim kraju. "Mam wrażenie, że świat zachodni i Stany Zjednoczone mają bardzo mylne wyobrażenia o muzułmanach i Pakistanie. To prawda, że mamy problemy z terrorystami i ekstremistami, ale ekstremiści zdarzają się w każdej religii. Nie można traktować jako ekstremistycznego całego naszeo kraju".

Wyczyny Indo-Pak Expressu, jak ochrzciła debel prasa, zostały docenione przez hinduskich i pakistańskich polityków. Ambasadorowie obu krajów w USA odwiedzili wspólnie zawodników po zwycięzkim półfinałowym spotkaniu.

gaw, PAP, outlookindia.com