Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Marcin Nowak 12.10.2010

Polski arbiter znów pod ostrzałem

Piłkarska federacja Kazachstanu (FFK) zamierza złożyć protest przeciw decyzjom sędziego Marcina Borskiego, który prowadził piątkowy mecz eliminacji mistrzostw Europy z Belgią (0:2).
Trening piłkarzy Niemiec przed spotkaniem w KazachstanieTrening piłkarzy Niemiec przed spotkaniem w Kazachstaniefot. PAP

Polakowi zarzuca się dwa poważne błędy, które miały wypaczyć wynik.

O zarzutach wobec Borskiego poinformowały w poniedziałek tamtejsze media, powołując się na źródła w FFK. Ich zdaniem, gospodarzom spotkania w Astanie należał się rzut karny, a do tego arbiter nie uznał prawidłowo zdobytego gola. Te błędy - zdaniem Kazachów - miały znaczący wpływ na rezultat.

Kazachstan po trzech porażkach zamyka tabelę grupy A eliminacji Euro 2012. We wtorek zmierzy się w Astanie z Niemcami.

Tydzień wcześniej o Borskim było głośno z powodu jego decyzji w meczu Ligi Europejskiej Steaua Bukareszt - Napoli. Zakończył się wynikiem 3:3, choć gospodarze prowadzili 3:0.
W 30. minucie gry polski sędzia usunął z boiska napastnika greckiego ekipy z Bukaresztu Pantelisa Kapetanosa.

Rumuni największe pretensje mieli jednak o przedłużenie spotkania aż o osiem minut, choć początkowo pokazał, że gra potrwa jeszcze cztery. W momencie sygnalizacji na murawie leżał jednak bramkarz gospodarzy, któremu lekarze dość długo udzielali pomocy.

Następnego dnia po meczu miejscowi kibice protestowali przed ambasadą RP i położyli przed nią polską kiełbasę. Media pisały, że Borski, w kierunku którego po zakończeniu meczu poleciały z trybun różne przedmioty, "zabił Steauę".

Komentarz na blogu Marcina Nowaka - Marcin Borski - wróg publiczny numer jeden

man