Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Aneta Hołówek 29.10.2010

Dramat Polek - z 2:0, na 2:3 z Japonkami

Polska przegrała z gospodarzami turnieju Japonią 2:3 (28:26, 25:21, 20:25, 23:25, 12:15) w pierwszym swoim meczu mistrzostw świata siatkarek, który się odbył w piątek w Tokio.
Polskie siatkarkiPolskie siatkarkifot. PAP
Galeria Posłuchaj
  • Aleskandra Jagiełło o porażce
  • Relacja Cezarego Gurjewa z Japonii
Czytaj także

Początek spotkania zaczął się nerwowo w wykonaniu Polek. Nieskuteczny atak Małgorzaty Glinki, asy serwisowe Japonek sprawiły, że rywalki objęły prowadzenie 3:0.

Pierwsze dwa sety dla Polek

Trzy punkty przewagi gospodynie turnieju zachowały do pierwszej przerwy technicznej, a zaraz po niej grały jeszcze lepiej, efektownie serwując i blokując ataki podopiecznych Jerzego Matlaka (7:12). Na kolejnym czasie Japonki prowadziły już sześcioma oczkami, a Polki zupełnie nie mogły odnaleźć właściwego rytmu. Krótka przerwa na dobre wyszła jednak reprezentacji Polski.

Po bardzo dobrej zagrywce Agnieszki Bednarek-Kaszy i po punktowych kontrach Anny Werblińskiej, Polki zdobyły sześć punktów z rzędu i odrobiły straty - 17:17. Od tego momentu na boisku toczyła się zacięta walka, a po ofiarnej obronie Marioli Zenik i skutecznej kontrze Karoliny Kosek, Polska po raz pierwszy w secie wyszła na prowadzenie 20:19.

Chwilę później, po ataku tej samej zawodniczki, na tablicy widniał rezultat 23:21. Japonkom udało się jednak doprowadzić do remisu 23:23. Po bloku na Karolinie Kosek gospodynie miały pierwszą piłkę setową, ale nie wykorzystały jej. Parę minut później zrobiły to podopieczne Jerzego Matlaka, które przy pomocy autowego ataku rywalek wygrały pierwszą partię 28:26.

Drugiego seta Polki zaczęły z wysokiego „c”. Dobre zagrywki Małgorzaty Glinki sprawiły, że brązowe medalistki mistrzostw Europy z 2009 roku objęły prowadzenie 4:1. W kolejnych minutach podopieczne Jerzego Matlaka rozkręcały się, coraz lepiej broniły, blokowały i atakowały - 8:5, 14:8, 16:10. W tej partii nic już się nie zmieniło - Polki robiły co chciały z gospodyniami mistrzostw świata i cały czas utrzymywały bezpieczną przewagę. Seta skutecznym atakiem skończyła Katarzyna Gajgał - 25:21.

Dramat zaczął się w trzecim secie

Pierwsze minuty trzeciej partii były wyrównane, na przemian to Polki to Japonki zdobywały punkty. W polskiej drużynie niezawodne były Joanna Kaczor i Anna Werblińska, które kończyły wszystkie piłki. Za sprawą ataku w siatkę jednej z japońskich zawodniczek, podopieczne Jerzego Matlaka na pierwszej przerwie technicznej prowadziły 8:7.

Przy stanie 10:9 dla Polski zespoły rozegrały bardzo długą akcję, a w obronie świetnie spisywały się Mariola Zenik i Anna Werblińska. W kontrze zrobiła zaś co trzeba Małgorzata Glinka, dzięki czemu na tablicy widniał już rezultat 11:9 dla Polski.

W kolejnych minutach tego seta gospodynie turnieju dotrzymywały kroku polskim siatkarkom i prowadziły wyrównaną walkę (17:17, 19:19). W końcówce to jednakJaponki grały fenomenalnie w obronie, podbijając niemal każdą piłkę biało-czerwonych. Efekt był taki, że trzeci set padł łupem rywalek reprezentacji Polski - 20:25.

Zadecydował tie-break

Na początku czwartego seta walka była zacięta, ale parę minut później Japonki zaczęły swój „koncert” w obronie, nie dając Polkom szans na kończenie ataków i zdobywanie punktów (5:7, 6:9). Efektywny blok biało-czerwonych i nieporozumienia w drużynie japońskiej sprawiły jednak, że Polki wyrównały, a na drugiej przerwie technicznej prowadziły 16:15. To wyraźnie zmotywowało podopieczne Jerzego Matlaka do tego, żeby rozstrzygnąć mecz na swoją korzyść już w czwartej partii.

Dzięki kontrze Anny Werblińskiej Polki prowadziły w końcówce 22:19. Japonki zdołały jednak wyrównać, po punktowym serwisie i autowym ataku Katarzyny Gajgał - 22:22. W końcówce biało-czerwone nie wytrzymały walki nerwów i to Japonki cieszyły się z wygranej w czwartej partii - 23:25.

Tie-break toczył się punkt za punkt, raz Polki, raz Japonki były na prowadzeniu. Taka sytuacja miała miejsce do stanu 13:12 dla Japonii. W kolejnej akcji Polki nie były w stanie skończyć ataku, dzięki czemu rywalki miały pierwszą piłkę meczową, którą od razu wykorzystały, wygrywając piątego seta 15:12 i cały mecz 3:2.

Polska - Japonia 2:3 (28:26, 25:21, 20:25, 23:25, 12:15)

Polska: Milena Sadurek, Katarzyna Gajgał, Agnieszka-Bednarek-Kasza, Anna Werblińska, Małgorzata Glinka-Mogentale, Joanna Kaczor, Mariola Zenik (libero) oraz Karolina Kosek, Aleksandra Jagieło.

Japonia: Yoshie Takeshita, Karoi Inoue, Ai Yamamoto, Mai Yamaguchi, Saori Kimura, Yukiko Ebata, Yuko Sano (libero) oraz Akiko Ino, Hitomi Nakamichi, Megumi Kurihara, Saori Sakoda.

Jutro podopieczne Jerzego Matlaka zmierzą się z Serbią.

Powiedzieli po meczu:

Jerzy Matlak (trener reprezentacji Polski): Mieliśmy mecz wyłożony na tacy. Byliśmy w komfortowej sytuacji, wydawało się, że spotkanie jest pod naszą kontrolą. Niestety, nasze własne błędy oraz determinacja przeciwnika sprawiły, że wypadki potoczyły się inaczej. Nie chcę roztrząsać tej przykrej przegranej. Nie polegliśmy bez walki, to był w końcu bardzo ciężki mecz na inaugurację z gospodarzem mistrzostw. Rezultat jego okoliczności oraz to, że pojedynek trwał dwie i pół godziny, na pewno nie pomoże nam w jutrzejszym spotkaniu z Serbią. Rywalki miały dziś zdecydowanie łatwiejszą przeprawę, a do tego gramy już o 15., więc czasu na odpoczynek nie mamy zbyt wiele.

Masayoshi Manabe (trener reprezentacji Japonii): Wiedziałem, że będzie to ciężkie spotkanie. Po dwóch pierwszych setach, gdy spojrzałem na statystyki, odbiegaliśmy od rywalek tylko w jednym elemencie - w skuteczności w ataku. Stąd musiałem dokonać zmian. Desygnowałem na parkiet Megumi Kuriharę, bo jest wysoka i dobrze gra w bloku. Starałem się możliwie często dokonywać podwójnej zmiany, bardzo pomogło nam także wejście Saori Sakody.

Aleksandra Jagieło (skrzydłowa reprezentacji Polski): Przegrałyśmy praktycznie wygrany mecz. Prowadziłyśmy 2:0, a w czwartym secie, gdy było już 22:19 dla nas, mogłyśmy to zakończyć. Porażka strasznie boli, ale trzeba się pozbierać i grać dalej. To pierwszy mecz, turniej jest bardzo długi. Nie mamy za dużo czasu na odpoczynek, ale też wiedziałyśmy, że tak będzie. Trzeba szybko się zregenerować. Mam nadzieję, że ta porażka nas zmobilizuje, a nie podłamie.

Joanna Kaczor (skrzydłowa reprezentacji Polski): To był bardzo ciężki i zacięty mecz. Jesteśmy bardzo złe na siebie, bo miałyśmy ogromną szansę wygrać. Zabrakło kończącego ataku w trzecim i szczególnie w czwartym secie. Co do mojej gry, wydaje mi się, że w pierwszych dwóch setach było całkiem nieźle. Potem było już coraz trudniej, bo Japonki grały znakomicie w obronie.

Komplet wyników:

Grupa A (Tokio):

Peru - Algieria 3:0 (25:16, 25:12, 25:18)
Serbia - Kostaryka 3:0 (25:15, 25:18, 25:14)
Polska - Japonia 2:3 (28:26, 25:21, 20:25, 23:25, 12:15)

Tabela:

1. Serbia 1 1 0 3:0 2
Peru 1 1 0 3:0 2
3. Japonia 1 1 0 3:2 2
4. Polska 1 0 1 2:3 1
5. Kostaryka 1 0 1 0:3 1
Algieria 1 0 1 0:3 1


Grupa B (Hamamatsu):

Brazylia - Kenia 3:0 (25:15, 25:16, 25:11)
Czechy - Holandia 0:3 (24:26, 20:25, 14:25)
Portoryko - Włochy 0:3 (20:25, 11:25, 18:25)

1. Holandia 1 1 0 3:0 2
Włochy 1 1 0 3:0 2
Brazylia 1 1 0 3:0 2
4. Czechy 1 0 1 0:3 1
Portoryko 1 0 1 0:3 1
Kenia 1 0 1 0:3 1

Grupa C (Matsumoto):

Niemcy - Kazachstan 3:0 (25:21, 25:14, 25:16)
USA - Tajlandia 3:1 (23:25, 25:17, 25:17, 25:21)
Chorwacja - Kuba 3:0 (25:23, 34:32, 25:21)

1. Chorwacja 1 1 0 3:0 2
Niemcy 1 1 0 3:0 2
3. USA 1 1 0 3:1 2
4. Tajlandia 1 0 1 1:3 1
5. Kuba 1 0 1 0:3 1
Kazachstan 1 0 1 0:3 1

Grupa D (Osaka):


Rosja - Dominikana 3:1 (21:25, 25:9, 25:17, 25:11)
Kanada - Korea Płd. 0:3 (19:25, 19:25, 14:25)
Turcja - Chiny 3:1 (19:25, 25:14, 25:20, 25:17)

1. Korea Płd. 1 1 0 3:0 2
2. Turcja 1 1 0 3:1 2
Rosja 1 1 0 3:1 2
4. Dominikana 1 0 1 1:3 1
Chiny 1 0 1 1:3 1
6. Kanada 1 0 1 0:3 1

ah, man, gaw