Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Paweł Klocek 30.10.2010

Kolejna porażka polskich siatkarek

Polki przegrały w Tokio z Serbkami 1:3 (25:19, 25:27, 24:26, 22:25) w drugim występie w mistrzostwach świata siatkarek. W piątek uległy drużynie gospodarzy 2:3.
Polska - SerbiaPolska - Serbia fot. PAP
Posłuchaj
  • Polki przegrały z Serbią - relacja Cezarego Gurjewa z Japonii
Czytaj także

Pierwsze minuty spotkania były dość wyrównane, w polskiej drużynie bardzo dobrze w polu zagrywki spisywały się Milena Sadurek i Małgorzata Glinka. Zaraz przed pierwszą przerwą techniczną to Serbki zaczęły sprawiać biało-czerwonym duże problemy właśnie tym elementem, zdobywając trzy punkty z rzędu - 4:8.

Po czasie podopieczne Jerzego Matlaka wciąż nie mogły znaleźć sposobu na rywalki, popełniały błędy w ataku i nie mogły poradzić sobie z przyjęciem zagrywki - 8:14. W kolejnej akcji pojedynczym blokiem popisała się Joanna Kaczor, chwilę później Serbki popełniły błąd w ataku, a Małgorzata Glinka dobrze spisała się w kontrze, w efekcie czego polska drużyna zdobyła cztery punkty z rzędu - 12:14.

Gdy na boisku pojawiła się Aleksandra Jagieło, sprawiła serbskiej drużynie sporo problemów swoim serwisem, co pozwoliło koleżankom ustawić skuteczny blok (15:15). To zdecydowanie zdeprymowało rywalki, które zaczęły popełniać błędy w ataku. To z kolei pozytywnie wpłynęło na Polki, które świetne grały w obronie i w kontrze (20:16). Tak wypracowanej przewagi podopieczne Jerzego Matlaka nie dały już sobie odebrać. Partię efektownym kontratakiem zakończyła Aleksandra Jagieło - 25:19.

Druga partia, podobnie jak pierwsza, nie zaczęła się po myśli biało-czerwonych (0:3, 1:5). Jeszcze przed pierwszą przerwą techniczną Polki wzięły się jednak za odrabianie strat - dobrze radząc sobie w obronie, w bloku i w kontrze (6:7). Za sprawą asa serwisowego Anny Werblińskiej podopieczne Jerzego Matlaka doprowadziły do remisu 9:9, a parę minut później dzięki efektywnemu blokowi Bereniki Okuniewskiej prowadziły 14:11. W kolejnej fazie seta Serbkom udało się odrobić straty i walka toczyła się punkt za punkt (17:17, 19:19). Przy stanie 20:19 dla Serbii Polki nie skończyły ataku, przez co rywalki miały dwa punkty przewagi - 19:21. Przy piłce setowej biało-czerwone świetnie spisały się w obronie, a w kontrze zrobiła co trzeba Anna Werblińska - 24:24. Niestety, as serwisowy Serbek zakończył partię wynikiem 25:27.

W pierwszej fazie trzeciego seta Polki nie mogły skończyć swoich ataków, przez co rywalki na pierwszym czasie technicznym prowadziły 8:5. Rywalki prowadziły w tej partii już nawet pięcioma punktami (11:6), ale podopieczne Jerzego Matlaka nie poddały się. Skuteczna gra w bloku Bereniki Okuniewskiej i Anny Werblińskiej sprawiły, że na tablicy widniał remis 14:14, a gdy w polu zagrywki pojawiła się Joanna Kaczor, reprezentacja Polski schodziła na drugą przerwę z dwoma oczkami przewagi. Po sprytnej kiwce Aleksandry Jagieło biało-czerwone prowadziły już 19:15. Niestety, chwilę potem, za sprawą niekończonych ataków Polek i dobrych zagrywek rywalek, zrobiło się po 20. Dzięki czujności Okuniewskiej przy siatce Polska prowadziła 23:21, ale chwilę później Serbki miały pierwszą piłkę setową, bo dwukrotnie udało im się zablokować ataki Anny Werblińskiej. Setbola serbski zespół wykorzystał dopiero za drugim razem, ostatecznie wygrywając trzecią partię 26:24.

Na początku czwartej odsłony reprezentacja Polski prowadziła 4:2, ale chwilę później było już 6:4 dla Serbii, bo podopieczne Jerzego Matlaka ogarnęła niemoc w ataku. Wprawdzie biało-czerwonym udało się doprowadzić do remisu 8:8, jednak Serbki od razu odzyskały przewagę, bardzo dobrze spisując się w polu zagrywki, w bloku i w obronie (12:16, 12:19). Przy takim wyniku trener Matlak postanowił wprowadzić na boisko Katarzynę Zaroślińską i Joannę Wołosz, które dały bardzo dobre zmiany - 15:19.

Przy stanie 23:21 dla Serbii asem serwisowym popisała się Karolina Kosek i do odrobienia był tylko jeden punkcik. Niestety, w kolejnej akcji więcej szczęścia miały jednak rywalki, które ostatecznie wygrały tę partię 25:22.

Polska - Serbia 1:3 (25:19, 25:27, 24:26, 22:25)

Polska: Glinka, Bednarek-Kasza, Kaczor, Sadurek, Werblińska, Gajgał, Zenik (libero) oraz Jagieło, Okuniewska, Kosek, Zaroślińska, Wołosz

Po meczu powiedziały:


Milena Sadurek (rozgrywająca reprezentacji Polski): Nie wiem, co mam powiedzieć, niestety nie wygląda to kolorowo. Na pewno nie zdążyłyśmy się do końca zregenerować po ciężkim meczu z Japonią, w przeciwieństwie do naszych rywalek, które miały zdecydowanie łatwiejszą przeprawę na inaugurację. Nie chcę jednak tym tłumaczyć naszej porażki. Mecz podobnie, jak z Japonią, na pewno był do wygrania. Szkoda przede wszystkim trzeciego seta, ale moim zdaniem przy naszym wysokim prowadzeniu sędzia wymyślił blok po naszej stronie.

Mariola Zenik (libero reprezentacji Polski): Po raz kolejny przytrafia nam się sytuacja, gdzie prowadzimy różnicą trzech-czterech punktów, ale przegrywamy w końcówkach setów. Tak było w meczu z Serbią, tak było też wczoraj. Nie wiem skąd to się bierze, ale to jest przerażające. Co do mojej gry, może i zaliczyłam sporo obron, ale co z tego, skoro nie potrafimy wyprowadzić skutecznych kontrataków. Same obrony punktów niestety nie dają.

Berenika Okuniewska (środkowa reprezentacji Polski): Nie do końca jestem zadowolona ze swojej gry, bo przegrałyśmy mecz. Owszem zaliczyłam kilka punktowych bloków, ale w ataku miałam problemy. Nie wiem, jak to się stało, że gdy zmieniłam Agnieszkę, sędziowie tego nie zauważyli. Nie wiem, czy faktycznie ja z Agą tak jesteśmy do siebie podobne. Na takim turnieju jak mistrzostwa świata nie powinny zdarzać się takie sytuacje. Tym bardziej, że błąd wychwycono dopiero po kilku akcjach.

Jelena Nikolic (kapitan reprezentacji Serbii): To zawsze jest wielka przyjemność wygrać z takim zespołem, jak Polska, który moim zdaniem jest w gronie trzech najlepszych w Europie. Myślę, że wygrałyśmy zasłużenie, choć przytrafiały nam się błędy i traciliśmy kilka punktów z rzędu. Jestem dumna z gry swojego zespołu, wszystkie zawodniczki nie bały brać się odpowiedzialności za wynik. Myślę, że dobra zagrywka była kluczem do zwycięstwa, bo w ten sposób pomagaliśmy naszym blokującym.


pk