W wywiadzie dla „Przeglądu Sportowego” Mariusz Jurkiewicz przyznaje, że Hiszpania ciągle go zaskakuje, a mieszkańcy na północy i na południu zupełnie się od siebie różnią.
To są inne światy, choć ten sam kraj, a w linii prostej Pampelune od Ciudad Real dzieli mniej niż 500 kilometrów. Jednak ludzie są zupełnie różni, maja inne zwyczaje, język, sposób bycia. Na północy są bardziej stonowani, natomiast w środkowej Hiszpanii zdarza się, że krzyczą do siebie przez ulicę – opowiada Jurkiewicz.
Zapytany o hierarchię w klubie, zawodnik twierdzi, że atmosfera w drużynie jest dobra, a każdy ma swoje zadania, bez względu na to jaką role pełni w zespole.
W Renovalii występują prawie sami reprezentanci różnych krajów, medaliści wielkich turniejów. Mamy w klubie osobę odpowiedzialną za sprzęt. Ale są też sytuacje, kiedy zawodnicy noszą torby medyczne czy piłki. Wtedy w ruch idzie specjalna rozpiska, kto kiedy jest bagażowym. Każdy musi tego grafiku przestrzegać, a porządku pilnuje nasz kapitan Hombrados – dodaje Jurkiewicz.
Reprezentant chwali także swojego trenera. W jego odczuciu Dujszebajew jest typem szkoleniowca, który traktuje swoich zawodników po partnersku, słucha piłkarzy i dąży do tego by im pomagać.
Zdaniem Jurkiewicza jego gra akurat w tym klubie nie ma żadnego wpływu na jego karierę reprezentacyjną w zespole Bogdana Wenty.
pk, Przegląd Sportowy