Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Aneta Hołówek 03.11.2010

Ostatni sezon Małysza

Na 99 procent nie dotrwam do Soczi – powtarza ostatnio Adam Małysz. Z jego wypowiedzi można wnioskować, że zaczynający się za trzy tygodnie w Kuusamo sezon będzie jego ostatnim.
Adam MałyszAdam Małyszfot.Tomasz Zimoch

Sezon 2010/2011 jest dla Małysza interesujący, bo kuszą go mistrzostwa świata w Oslo, jest w końcu królem Holmenkollen.

Sezon 2011/2012, nie jest już tak interesujący, ale już w 2012/2013 w planowanych mistrzostwach świata w Val di Fiemme, Małysz miałby sentymentalny powrót na skocznię w Predazzo, gdzie przeżył piękne chwile w swojej karierze. Ale powiedzieć „odchodzę” na 12 miesięcy przed igrzyskami jest nielogiczne – czytamy w „Przeglądzie Sportowym”.

Małysz chyba nie chce „przemęczyć” się do igrzysk w Soczi.

Kibice nie wyobrażają sobie skoków bez Małysza, a On ma już najwyraźniej dosyć tej ciągłej presji, codziennych treningów, ostrej diety i wiecznej rozłąki z rodziną. Chciałby po raz pierwszy od 17 lat spędzić Sylwestra z żoną – czytamy w Przeglądzie.

Pozostaje nam zatem, albo ostatni rok podziwiania mistrza, albo wiara (ten 1 procent), że zmieni decyzję.

Pamiętamy jak Małysz zapowiadał koniec kariery po nieudanym starcie w Nagano w 1998 roku, nosił się też z takim zamiarem w 2006 po fatalnym starcie w Turynie – wylicza Przegląd.

Jeżeli Małysz dotrwa do igrzysk w Soczi, skończy wtedy 36 lat. Ale na wypadek gdyby nie dotrwał, warto, aby w tym sezonie poczuł się wyjątkowo – zachęca Przegląd.

Niezależnie od tego, czy sezon będzie dla niego udany, czy Pan Adam będzie skakał dalej czy bliżej, nie warto zaraz mówić, że jego czas się już skończył. O tym czy tak się stanie zadecyduje On Sam.

ah, Przegląd Sportowy