Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Marcin Nowak 09.11.2010

Polki przegrały mecz o wszystko

Polskie siatkarki przegrały z Chinami 0:3 (21:25, 23:25, 18:25) w meczu trzeciej kolejki drugiej rundy mistrzostw świata rozgrywanych w Japonii. Po tej porażce Polki mają jedynie szansę na grę o miejsca 9-12.
Polskie siatkarkiPolskie siatkarkifot. PAP
Posłuchaj
  • Trener Matlak przyznał, że prowadzona przez niego reprezentacja zagrała z Chinkami źle
  • Zdaniem Matlaka, o porażce Polek zdecydowała większa liczba błędów popełniona przez jego drużynę
  • Aleksandra Jagieło uważa, że przebieg końcówki drugiego seta miał decydujący wpływ na wynik spotkania
  • Rozczarowania po porażce z Chinkami nie kryła Małgorzata Glinka
Czytaj także

Mecz z Chinami dla Polek miał być przedłużeniem nadziei na grę o wysokie lokaty, a nawet o półfinał. Tymczasem po najsłabszym występie podczas japońskiego mundialu polska drużyna przegrała 0:3 i będzie mogła powalczyć co najwyżej o lokaty 9-12.

Brak rytmu Polek

Podobnie jak w poprzednich spotkaniach przeciwko Korei Południowej i Rosji, Polki długo nie mogły znaleźć swojego rytmu. Zagrywka, która miała być kluczem do sukcesu lepiej funkcjonowała po stronie rywalek. Polki nie tylko źle przyjmowały, ale też bardzo niemrawo grały w obronie, nie wykorzystując okazji do kontrataków. Selekcjoner biało-czerwonych Jerzy Matlak szybko wykorzystał dwie przerwy na żądania, na parkiecie pojawiły się też zmienniczki.

Długo to nie przynosiło efektu, dopiero gdy przewaga Chinek wynosiła 10 punktów (20:10), polski zespół rozpoczął pogoń. Dzięki m.in. serwisom Agnieszki Bednarek-Kaszy, niewiele brakowało by zakończyła się ona powodzeniem. Przy stanie 23:21, przez polski blok przebiła się Wang Yimei, a po chwili piłka po ataku Katarzyny Gajgał minimalnie wylądowała poza linią boiska.

Zacięty drugi set

Drugi set to już zdecydowanie lepsza gra podopiecznych Matlaka, które przede wszystkim poprawiły zagrywkę i skutecznie grały w bloku. Po dwóch asach z rzędu Werblińskiej było 15:12 dla Polski. Nie do zatrzymania była Małgorzata Glinka-Mogentale, wspierana w ataku przez Werblińską. Wydawało się, że dobrze grające Polki kontrolują sytuację, tymczasem przy prowadzeniu 23:20, coś się zacięło. Biało-czerwone nie skończyły kilku ataków, które Azjatki ofiarnie wybroniły i znów Yimei Wang atomowym zbiciem przesądziła o losach seta.

Fatalnie przegrana końcówka bez wątpienia odbiła się na przebiegu trzeciej partii, w której rozluźnione Chinki dominowały na boisku. Szczelny blok Azjatek był nie do przejścia nawet dla Glinki-Mogentale. Gdy polskim zawodniczkom udało się już minąć ręce rywalek, Azjatki kapitalnie broniły w defensywie. Polki przegrywały 10:15, 12:20 i emocje się skończyły.

W oczekiwaniu na Turcję

W środę w ostatnim spotkaniu drugiej rundy Polki zagrają z Turcją (początek, godz. 7.45 czasu polskiego). W przypadku wygranej Turczynek, Polki zakończą turniej prawdopodobnie na drugiej rundzie.

Tymczasem siatkarki Rosji, Japonii oraz Brazylii zapewniły sobie we wtorek awans do półfinału mistrzostw świata. Polski zespół po porażce z Chinami (0:3), w środę będzie walczył o pozostanie w dalszej części turnieju.

Polki po najsłabszym występie na mundialu, zamiast walczyć o najlepszą czwórkę mistrzostw, z Turcją grać będą o "być albo nie być". Sytuacja w grupie E tylko jest klarowna w przypadku Rosji i Japonii. "Sborna" rozgromiła Serbię 3:0, tracąc w całym meczu zaledwie 39 małych punktów. Kropkę nad "i" postawiły z kolei gospodynie mistrzostw świata Japonki, które pokonały Koreę Płd. 3:0. Dla Japonek to pierwszy awans do półfinału od 1982 roku.

O tym, kto zajmie kolejne lokaty, zadecydują środowe spotkania Polski z Turcją i Korei z Serbią. Wszystkie te zespoły, a także Chinki (grają ostatni mecz z Peru), mają szansę nawet na grę o lokaty 5-8. Jedna z nich jednak zakończy rywalizację na drugiej rundzie. Prawdopodobnie o kolejności w grupie E będzie decydować ratio czyli stosunek małych punktów.

W grupie F we wtorek z awansu cieszyły się już Brazylijki, które podobnie jak Rosja, są niepokonane na mundialu. Brazylia wygrała z Niemcami 3:0.

Ostatni mecz dla "canarinhos" nie będzie aż tak ważny, jak dla ich przeciwnika - Amerykanek. Jeśli drużyna Stanów Zjednoczonych przegra, wówczas do półfinału mogą awansować jeszcze Włoszki, które w środę zmierzą się z Kubankami.

Polska - Chiny (21:25, 23:25, 18:25)

Polska: Milena Sadurek, Katarzyna Gajgał, Agnieszka Bednarek-Kasza, Anna Werblińska, Karolina Kosek, Małgorzata Glinka-Mogentale, Mariola Zenik (libero) oraz Joanna Wołosz, Joanna Kaczor, Aleksandra Jagieło, Berenika Okuniewska.

Chiny: Wei Qiuyue, Xue Ming, Ma Yunwen, Zhou Suhong, Li Juan, Wang Yimei, Zhang Xian (libero) oraz Xu Junli

Po meczu powiedzieli:

Jerzy Matlak (trener reprezentacji Polski): To był nasz najgorszy mecz w turnieju i przytrafił się nam w takim momencie, gdy mieliśmy zagrać jak najlepiej. Wszystko było przed nami i nagle jakby drużyna przestała istnieć na boisku. Od pierwszych piłek już to źle wyglądało na boisku. Nie wiem, skąd to się wzięło, mnóstwo prostych błędów, co kosztowało nas takie a nie inne "wejście" w mecz. W drugim secie było już normalnie, zaczęliśmy lepiej grać, ale w końcówce znów przytrafiło nam się kilka własnych błędów. A trzeci set to była tylko próba dotrwania do końca meczu, a nie podjęcia jakiejś walki. Dzisiaj walczyliśmy sami z sobą, a nie z Chinkami.

Ju Yuemin (trener reprezentacji Chin): To był bardzo ważny mecz dla nas. Polska to mocny zespół, widzieliśmy wcześniej ich spotkanie z Rosją i muszę przyznać, że stało ono naprawdę na wysokim poziomie. Mieliśmy jednak dzień przerwy i sporo czasu by przygotować się do meczu. Mieliśmy przygotowaną taktykę, której zadaniem było powstrzymanie Glinki-Mogentale i Werblińskiej i to się nam udało. Dobrze serwowaliśmy i przyjmowaliśmy zagrywkę, dzięki czemu mogliśmy grać urozmaiconą siatkówkę.

Aleksandra Jagieło (kapitan reprezentacji Polski): Nie jestem w stanie powiedzieć, dlaczego przegrałyśmy, a już zupełnie wytłumaczyć tego drugiego seta. Jest nam bardzo przykro, że tak się stało. Nie wiem, co się dzieje w tym pierwszym secie, że tak słabo zaczynamy, to się już któryś raz powtarza. Potem ten pechowo przegrany drugi set, gdzie prowadziłyśmy 23:20, na pewno odbił się na naszej późniejszej grze. Zwiesiłyśmy głowy i nie podjęłyśmy już walki. Wierzę, że jutro przeciwko Turcji będzie znacznie lepiej.

Berenika Okuniewska (środkowa reprezentacji Polski): Jest mi naprawdę wstyd za to co dziś robiłyśmy na boisku. Popełniałyśmy masę niewymuszonych błędów, bardzo dużo oddaliśmy w ten sposób punktów rywalkom. Potem gdy piłka wpadała nam w środek boiska, odechciewało się grać. Nie wiem, czym to jest spowodowane, że tak słabo gramy w pierwszych setach, ale faktycznie dziś wyglądało to źle.

Wyniki spotkań:

wtorek:

Grupa E (Tokio):

Polska - Chiny 0:3 (21:25, 23:25, 18:25)
Rosja - Serbia 3:0 (25:19, 25:8, 25:12)
Turcja - Peru 3:0 (25:15, 25:18, 25:20)
Japonia - Korea Płd. 3:0 (25:22, 25:17, 25:19)

Tabela:

pkt
1. Rosja 6 6 0 18:2 12
2. Japonia 6 5 1 16:8 11
3. Turcja 6 3 3 13:10 9
4. Serbia 6 3 3 10:12 9
5. Korea Płd. 6 3 3 12:12 9
6. Polska 6 2 4 9:14 8
7. Chiny 6 2 4 8:13 8
8. Peru 6 0 6 3:18 5

W środę grają:
Peru - Chiny
Polska - Turcja
Serbia - Korea Płd.
Japonia - Rosja

Grupa F (Nagoja):

Kuba - Czechy 3:1 (25:22, 28:30, 25:22, 25:23)
Brazylia - Niemcy 3:0 (25:16, 25:13, 25:21)
Włochy - Tajlandia 3:0 (25:13, 25:12, 25:19)
USA - Holandia 3:0 (25:17, 25:22, 25:18)

Tabela:

1. Brazylia 6 6 0 18:3 12
2. USA 6 5 1 16:5 11
3. Włochy 6 4 2 14:10 10
4. Niemcy 6 3 3 10:9 9
5. Holandia 6 2 4 9:13 8
6. Kuba 6 2 4 9:13 8
7. Czechy 6 1 5 6:17 7
8. Tajlandia 6 1 5 4:16 7

W środę grają:
Brazylia - USA
Holandia - Niemcy
Włochy - Kuba
Czechy - Tajlandia


man