Pierwszym terminem była niedziela 28 listopada, ale wtedy własnie w Katalonii odbywają się wybory do tamtejszego rząu i parlamentu.Mecz zostanie więc rozegrany nastepnego dnia.
Z decyzji są zadowoleni wyłącznie katalońscy politycy. Ich zdaniem, rozegranie meczu w niedzielę, kiedy to mieszkańcy Barcelony będą głosowali, nie pozwoliłoby na zapewnienie bezpieczestwa piłkarzom i kibicom. Jednak kibice zapewniali, że zdążą zagłosować rano, zawodnicy zaś, między innymi David Villa twierdzili, że taki mecz powinien być rozgrywany w sobotę albo w niedzielę.
- Przełożenie meczu Madryt - Barcelona na poniedziałek jest dla mnie najlepszym sposobem na zmniejszenie prestiżu hiszpańskiego futbolu - argumentował Jorge Valdano, dyrektor sportowy madryckiego klubu. Hiszpańscy komentatorzy stwierdzili zas, że po raz kolejny piłka przegrała z polityką.
gaw