Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Aneta Hołówek 19.11.2010

Szwedzki szowinizm wobec Kowalczyk

W sobotę i niedzielę w szwedzkim Gaellivare startuje PŚ w biegach narciarskich. Justyna Kowalczyk jest jedną z największych faworytek. Zanim jednak zawodniczki staną na starcie rozpoczęła się wojna nerwów pomiędzy organizatorami, a polską ekipą.
Justyna Kowalczyk, Aleksander WierietielnyJustyna Kowalczyk, Aleksander Wierietielny fot.East News

- Zakwaterowali nas w skandalicznych warunkach, jakby nie wiedzieli, kogo u siebie goszczą. To złośliwość wobec mistrzyni olimpijskiej - grzmi na łamach "Gazety Wyborczej" Aleksander Wierietielny, trener Justyny Kowalczyk.

- Szwedzi potraktowali nas źle, szczególnie Justynę, czyli jedną z najlepszych zawodniczek świata. Mieszkamy w zwykłym, letniskowym domku. 13 km od tras i dwa razy dziennie trzeba dojeżdżać. Dom jest nieprzystosowany do zimy, podłoga zimna jak diabli, więc kaloryfery grzeją jak szalone - ocenia warunki trener Justyny Kowalczyk.

Czy to szowinizm?

- Jestem pewny, że w takich warunkach nie zgodziliby się mieszkać Szwedzi, Norwegowie, Finowie czy Niemcy. Oni zostali zakwaterowani w dobrej klasy hotelach – podkreśla Wierietelny.

Trener mistrzyni olimpijskiej jest zdenerwowany nie tylko na warunki zakwaterowania, ale także na żywienie jakie zaoferowano zawodnikom.

- Pierwszego dnia dostaliśmy na talerzu cztery ziemniaki i kawałek mięsa polanego sosem. Upomnieliśmy się o szwedzki stół, aby każdy mógł sobie wziąć, ile potrzebuje – opowiada trener. Dostaliśmy ten stół. Każdy wziął ile chciał zjeść i pięć osób zostało bez kolacji.

Polakom nie udało się spotkać z organizatorami, chociaż próbowali. Trener nie ukrywa swojej wściekłości i na łamach „Gazety” mówi o „zwykłym chamstwie organizatorów”.

- Organizatorzy zrobili to chyba specjalnie, to jakiś rodzaj szowinizmu Skandynawów wobec nas, Czechów czy Rosjan - kończy Aleksander Wierietielny.

ah, Gazeta Wyborcza