Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Paweł Klocek 21.11.2010

Asseco lepsze w derbach Trójmiasta

Wspaniałe koszykarskie widowisko miało miejsce w derbach Trójmiasta pomiędzy Treflem Sopot a Asseco Prokom Gdynia. Po dogrywce lepsi okazali się goście. Na meczu było ponad 10 tysięcy kibiców!
Asseco Prokom - Trefl SopotAsseco Prokom - Trefl Sopot fot. PAP/Adam Warżawa

Dla obydwu drużyn było to bardzo ważne spotkanie. Mistrz Polski z trzema zaległymi meczami okupuje ostatnią pozycję w tabeli Tauron Basket Ligii, a Trefl Sopot do poprzedniej kolejki miało serię pięciu porażek z rzędu.

Sztab szkoleniowy Prokomu tłumaczył słabą postawę zespołu dużą liczbą spotkań.

- Mamy ciężki terminarz, co skutkuje takim wynikiem. Mamy nadzieje, że nie długo będzie lepiej. Przyjechaliśmy w najsilniejszym składzie i liczymy na zwycięstwo – powiedział przed meczem David Dedek, asystent pierwszego trenera drużyny z Gdyni.

Zespół Trefla również był w bojowych nastrojach.

- Bardzo by nam smakowało dzisiejsze zwycięstwo - zapowiadał Adam Prabucki drugi trener Trefla Sopot.

Mecz rozpoczął się bardzo nerwowo, niecelnymi rzutami z obu stron. Od stanu 2:7, drużyna Prokomu nie zdobywała punktów. Przy wyniku 10:7 trener Tomas Pacesas poprosił o pierwszy czas dla swojego zespołu. Po wznowieniu, zawodnicy Prokomu poprawili grę, brylowali Varda i Ewing. W ósmej minucie po błędzie Gdynian fantastyczny „wsadem” popisał się Harington. Błędami z obu stron zakończyła się pierwsza kwarta.

Drugą odsłonę fantastycznym blokiem zapoczątkował Filip Dylewicz. Drużyna z Sopotu grała bardzo inteligentnie. Prowadzenie cały czas się zmieniało, ale żadna z ekip nie wypracowała wyraźnej przewagi. W piątej minucie z boiska zszedł dotychczasowy lider Trefla Marcin Stefański (5 pkt.), który popełnił już 3 przewinienie. Ostatnie 3 minuty kwarty to popis umiejętności zawodników Asseco - Giddensa i Browna zdobywców odpowiednio 8 i 9 punktów.

Koszykarz
Koszykarz Trefla Sopot Adam Waczyński (C) mija Bobby'ego Browna (L) z Asseco Prokom Gdynia

W drugiej połowie obie drużyny rozpoczęły od celnych rzutów za 3 punkty. Najbardziej aktywnymi byli Filip Dylewicz i Giedrius Gustas. Po kilku stratach drużyny z Gdyni, mistrzowie Polski osiągnęli dotychczas najwyższe prowadzenie – 7 punktów. Jednak dzięki dobrej postawie m.in. Stefańskiego mecz był nadal bardzo wyrównany. Niezwykła waleczność drużyny sopockiej spawiła, że po trzeciej części gry na tablicy widniał wyniki 55:52!

Decydująca kwarta to gra kosz za kosz. Najaktywniejszym zawodnikiem od początku był Brown. Wyróżniał się on licznymi penetracjami po pod obręcz oraz pewnym prowadzeniem piłki. Na dwie i pół minuty przed końcem sędziowie odgwizdali jednocześnie dwa faule gospodarzy, które zostaly przez przeciwników zostały zamienione na punkty. W następnej akcji 5 faul został odgwizdany Gustasowi, po którym Brown rzutami osobistymi doprowadził do remisu. Fani koszykówki zebrani w Sopocie końcówkę czwartej odsłony oglądali na stojąco i... doczekali się dogrywki.

W doliczonym czasie gry więcej sił mieli zawodnicy Asseco, a po trzypunktowym rzucie Daniela Ewinga osiągnęli 6 „oczek” przewagi. W konsekwencji wyczerpany Trefl w dogrywce nie zdobył punktów, a stracił 10.

Mecz pomiędzy zespołami, które jeszcze niedawno stanowiły jedną drużynę, w znakomitej atmosferze obejrzało w Ergo Arenie 10 015 kibiców.


Trefl Sopot - Asseco Prokom Gdynia 69:79 po dogrywce (19:20, 17:20, 19:12, 14:17, 0:10).


Trefl Sopot: Marcin Stefański 13, Gustas Giedrius 12, Lawrence Kinnard 9, Lorinza Harrington 8, Adam Waczyński 8, Paweł Kikowski 7, Dragan Ceranić 7, Filip Dylewicz 4, Slobodan Ljubotina 1, Michał Hlebowicki 0.

Asseco Prokom Gdynia: J.R. Giddens 22, Bobby Brown 21, Jan-Hendrik Jagla 8, Daniel Ewing 7, Piotr Szczotka 6, Filip Widenow 5, Adam Hrycaniuk 5, Ratko Varda 3, Michael Wilks 2, Mateusz Kostrzewski 0, Adam Łapeta 0, Robert Witka 0.

pk