Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Paweł Klocek 07.12.2010

Webber jeździł z kontuzją barku

Australijski kierowca zwycięskiego teamu Formuły 1 Red Bull Mark Webber ujawnił, że na cztery wyścigi przed końcem sezonu doznał złamania kości prawego barku i otrzymywał środki przeciwbólowe.
Mark WebberMark Webber fot.PAP

Webber, który zajął trzecie miejsce w klasyfikacji kierowców doznał kontuzji, gdy miał 11 punktów przewagi nad Hiszpanem Fernando Alonso i 21 punktów więcej od kolegi z teamu Red Bull, późniejszego mistrza świata, Niemca Sebastiana Vettela.

Jednak w książce zatytułowanej "Up Front - 2010, A Season To Remember" Webber nie tłumaczył się kontuzją jako przyczyną niepowodzenia w walce o tytuł mistrzowski.

Już przed GP Japonii, na torze Suzuka, Australijczyk musiał przyjmować zastrzyki ze środkami uśmierzającymi ból. Jednak postanowił ukryć swój uraz przed bossem teamu Christianem Hornerem.

- W niedzielę rano, na tydzień przed startem w GP Japonii, wsiadłem na rower górski po raz pierwszy od mojego upadku na Tasmanii, w listopadzie 2008 r. Jeździłem z moim dobrym kolegą. Nagle on upadł przede mną, a ja nie miałem miejsca, by go wyminąć. Najechałem na niego... Doznałem kontuzji prawego barku, którą określa się jako narciarską. Tor Suzuka jest bardzo wymagający. Bez zastrzyków nie mógłbym marzyć o rywalizowaniu w tym GP i dalszych - napisał w swej książce Webber.

Podobnie jak w 2008 r. Webber postanowił nie informować kierownictwa Red Bulla o swych kłopotach zdrowotnych. Mimo to zespół z czerwonymi bykami na maskach bolidów zdobył mistrzostwo świata konstruktorów.

Szef Red Bulla Christian Horner był bardzo niezadowolony z "dyskrecji" Australijczyka. Przypomniał, że kierwocy mają obowiązek informowania o swym stanie zdrowia i dbać o nie, w dobrze pojętym intersie teamu.

pk