Tenisista z niewielkiego Tandil skorzysta z "dzikiej karty" przyznanej przez organizatorów, bowiem obecna 259. pozycja w rankingu nie gwarantowałaby mu nawet gry w eliminacjach. To skutek niemal całego straconego sezonu, w którym wystartował tylko w trzech turniejach.
Już 24 stycznia podczas przegranego meczu z Chorwatem Marinem Cilicem w czwartej rundzie wielkoszlemowego Australian Open doznał złamania kości nadgarstka. Nie zrosła się ona prawidłowo, więc w maju konieczna była operacja, jakiej poddał się w amerykański Rochester. Później kilkakrotnie odkładał termin powrotu.
Wznowił grę dopiero w październiku w Azji, ale po dwóch porażkach w pierwszych meczach w Bangkoku i Tokio zdecydował się na kolejną przerwę i wydłużone przygotowania do nowego sezonu.
W wyniku kontuzji we wrześniu nie mógł bronić tytułu w innej imprezie zaliczanej do Wielkiego Szlema - US Open i w wyniku odliczonych punktów wypadł z czołowej dziesiątki rankingu. Kolejne straty, choćby za finał kończącego sezon ATP World Tour Finals w Londynie sprawiły, że znalazł się obecnie w połowie trzeciej setki.
Turnieje ATP i WTA Tour na twardych kortach olimpijskiego kompleksu w Sydney są dla tenisistów i tenisistek ostatnią okazją na złapanie formy przed Australian Open (17-30 stycznia).
ah