Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Paweł Gawlik 08.12.2010

Nieudany rewanż za mundial

Polska przegrała z Niemcami 22:28 (13:13) w towarzyskim meczu piłkarzy ręcznych, rozegranym w środę w Kolonii.
Z piłką Karol BieleckiZ piłką Karol Bielecki fot. PAP/EPA

Mecz w Lanxess Arena w Kolonii miał być rewanżem za finał mistrzostw świata z 2007 roku. Biało-czerwoni przegrali wówczas z Niemcami w tej hali 24:29.

Tym razem Polska przystąpiła do gry poważnie osłabiona: w składzie zabrakło Michała Jureckiego, Krzysztofa i Marcina Lijewkich oraz Tomasza Tłuczyńskiego.

Pierwsza część spotkania była w wykonaniu Polaków zdecydowanie lepsza, niestety po przerwie nasi zawodnicy nie potrafili znaleźć recepty na szczelną obronę zawodników Heinera Branda. Z pozytywnych akcentów spotkania warto odnotować bardzo dobrą postawę w polskiej bramce młodego Piotra Wyszomirskiego, który obronił wiele trudnych rzutów przeciwników.

Mecz zaczął się od prowadzenia Niemców 2:0. Na szczęście Polacy szybko doprowadzili do wyrównania, z dobrej strony zaprezentował się Mateusz Zaremba, którego obecność w wyjściowym składzie mogła być dla wielu zaskoczeniem. Podobnie zresztą jak Piotra Wyszomirskiego, który również w pierwszych piętnastu minutach zanotował kilka kapitalnych interwencji.

Po 14 minutach gry było 6:6, a po chwili po bombie Karola Bieleckiego Polacy wyszli na pierwsze tego wieczoru prowadzenie. Niestety kolejne dwa trafienia należały do Niemców, w tym drugie po świetnym odegraniu Pascala Hensa do Patricka Groetzkiego (6:7).

Kolejne minuty to dalsza wyrównana gra, w 20 minucie Polska ponownie wyszła na prowadzenie 9:8 za sprawą świetnej gry Bartłomieja Jaszka, dla którego była to 5 bramka w meczu. W 24 minucie podopieczni Bogdana Wenty po raz pierwszy zyskali dwie bramki przewagi (11:9), a stało się tak dzięki bramce z koła Bartosza Jureckiego.

W 25 minucie po zupełnie niepotrzebnym faulu Zaremby, zawodnik ten obejrzał czerwoną kartkę, co bezlitośnie wykorzystali Niemcy doprowadzając do remisu po 11. Chwilę potem groźnie wyglądającej kontuzji kostki doznał Jaszka i musiał zejść z parkietu.

Na niecałą minutę przed końcem swoją trzecią bramkę zdobył Bartłomiej Tomczak i wyprowadził Polskę na prowadzenie 13:12 po rzucie karnym, niestety po chwili Michael Kraus również wykorzystał rzut z siedmiu metrów i pierwsza połowa zakończyła się remisem 13:13.

Początek drugiej partii to ponownie wyrównana gra, trzeba odnotować przebojową akcję Roberta Orzechowskiego, który 35 minucie doprowadził do stanu 15:15. Niestety kolejne minuty to błędy Polaków w ataku co skutkowało prowadzeniem gospodarzy 18:15 w 40 minucie.

Minutę później po złym podaniu Grzegorza Tkaczyka i przechwycie Torstena Jansena, ten ostatni po szybkim kontrataku wyprowadził Niemców na prowadzenie 19:15.

W 44 minucie było już 22:17 po rzucie Michaela Preisa. Niemoc Polaków przełamał w swoim stylu Karol Bielecki, posyłając bombę pod porzeczkę niemieckiej bramki (22:18). Na 12 minut przed końcem było już tylko 23:21 dla Niemców za sprawą skutecznych akcji Jureckiego i Tkaczyka.

W 52 minucie po efektownym rzucie Pfahla z wyskoku było już 25:21 dla podopiecznych Heinera Branda. W końcówce ponownie z bardzo dobrej strony pokazał się Wyszomirski, parokrotnie broniąc w nieprawdopodobnych sytuacjach.

Niestety nie przełożyło się to na grę jego kolegów ataku, Polacy wciąż nie potrafili znaleźć recepty na Polską defensywę. Ostatecznie nasi zachodni sąsiedzi zwyciężyli 28:22.

Kolejny mecz między tymi dwiema drużynami - w styczniu w Polsce.

Niemcy - Polska 28:22 (13:13)

Niemcy: Bitter, Heinevetter, Lichtlein - Schöne 2, Groetzki 2, Pfahl 6, Haas, Kraus 5, Hens 2, Christophersen 3 , Gensheimer, Klein 1, Jansen 2, Preis 3, Heinl, Roggisch, Flohr, Weinhold 2.

Polska: Wyszomirski, Szmal - Bielecki 2, Tkaczyk 2, Grabarczyk, Jurasik 1, Kuchczyński, Rosiński, Zaremba 1, Jaszka 5, B. Jurecki 5, Orzechowski 2, Siódmiak 1, Tomczak 3.

gaw