Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Marcin Nowak 25.12.2010

Formuła 1 bardziej przyjazna środowisku

Formuła 1 przybiera zielony kolor, nie tylko dzięki barwom niektórych bolidów, ale także dlatego, że silniki samochodów mają być bardziej przyjazne dla środowiska naturalnego.
Formuła 1Formuła 1fot. PAP/EPA

Na początku grudnia Międzynarodowa Federacja Samochodowa (FIA) ogłosiła, że od 2013 silniki będą zmniejszone z obecnych 2,4-litra V8s, do czterocylindrowych, o pojemności 1,6 litra, wzmocnionych turbosprężarką. Poza tym wejdzie w życie przepis o ograniczeniu ich obrotów do 12 000 na minutę. Ma być także stosowany hybrydowy system odzyskiwania energii kinetycznej (KERS).

Formuła 1 bardziej odpowiedzialna?

- Formuła 1 musi się przyjrzeć sobie i powiedzieć: będziemy bardziej odpowiedzialni, jeśli chodzi o środowisko naturalne. Formuła 1 będzie liderem ekologicznej technologii - powiedział właściciel Team Lotus Tony Fernandes, którego samochody polakierowano na "modny", zielony kolor.

- Wyobraźmy sobie, co stanie się w świecie motoryzacji, jeśli technologia wdrożona w F1 zostanie zastosowana we wszystkich samochodach i zredukuje zużycie paliwa o 35 procent - dodał Fernandes, malezyjski biznesmen z branży lotniczej.
Dla przeciętnych samochodów o pojemności silnika 1600 ccm 35-procentowa oszczędność paliwa to już coś, ale dla samochodu F1 to redukcja zużycia aż o 85-90 litrów benzyny wysokiej jakości.

- Jeśli się wie, że przeciętne auta jeżdżące po szosach mają baki o pojemności 70-75 litrów, to dla F1 oznacza to ponad jeden bak paliwa mniej. To poważna zmiana - powiedział Mark Gallagher, szef producenta silników Cosworth.

Wszystkie te zmiany są częścią strategii, którą z determinacją chce wprowadzać do Formuły 1 były szef teamu Ferrari, a obecnie prezydent FIA Jean Todt. Chciałby on zmienić przestarzały wizerunek F1 jako sportu "pożerającego jak smok paliwo i palącego w silnikach stosy banknotów, jak w piecu".

W ubiegłych latach sporo już zrobiono w tym zakresie w poszczególnych teamach. McLaren ogłosił niedawno, że stał się pierwszym zespołem F1, który uzyskał od firmy Carbon Trust certyfikat - stwierdzający, że uzyskał roczne zmniejszenie emisji dwutlenku węgla w wysokości 1500 ton.

Przyspieszyć ekologiczne tendencje

Misją Todta jest przyspieszenie tych przyjaznych środowisku tendencji. - Czasami myślę, że środowisko sportów motorowych nie zrozumiało jeszcze w pełni, że czasy się zmieniły. Jeśli spojrzy się, co się dzieje na paryskim Motor Show, to widzi się coraz więcej pojazdów o napędzie elektrycznym, hybrydowym i wodorowym. Sądzę, że świat wyścigów musi także reagować na te zmiany technologiczne. A to z kolei będzie zachętą dla innych, by przyłączyli się do tych tendencji lub odeszli z branży - uważa Todt.

Z powodów finansowych i strategicznych Honda, Toyota i BMW opuściły w ostatnich latach Formułę 1, ale zmiany w silnikach mogą ożywić zainteresowanie producentów i sponsorów. Ze strony Volkswagena, którego marka Audi była przez lata obecna w F1, już słychać głosy, że po okresie kryzysu grupa tworzy projekty nowego silnika.
KERS, wypróbowany w 2009 r., lecz niewykorzystywany przez teamy w minionym sezonie, wróci w 2011 r. jako część sposobów zaoszczędzenia na kosztach eksploatacji. - Myślę, że powtórka będzie bardziej udana - powiedział współwłaściciel Williamsa Patrick Head.

Przyznał jednak, że zmiany, których jest zwolennikiem, mają głównie na celu postawienie w lepszym świetle F1, postrzeganej dotąd powszechnie jako sport "marnotrawny".

- Więcej benzyny spalają widzowie, gromadzący się przy trasie Tour de France, niż cała Formuła 1. Ten sport ma niezasłużony wizerunek pożeracza paliwa - podkreślił Head.

man