Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Paweł Gawlik 02.01.2011

Fotograficzna pamięć Małysza

Adam Małysz w rozmowie z Tomaszem Zimochem przyznaje, że często bierze ze sobą na skocznię aparat. "Na skoczniach niewiele się zmienia" - mówi jednak
Adamowi Małyszowi dopisuje dobry nastrójAdamowi Małyszowi dopisuje dobry nastrójfot.Tomasz Zimoch

- Czasami biorę ze sobą aparat na turniej. Jednak jeśli lecimy na zawody samolotem - to jest to dodatkowy bagaż, który ciężko mi zabrać, tym bardziej, że z reguły staram się wziąć ze sobą dodatkowe obiektywy na zmianę. Biorę wtedy ze sobą "głupiego Jasia", taki mały aparat, w razie gdyby coś fajnego się zobaczyło, żeby można było zrobić zdjęcie - opowiada Adam Małysz o swoim hobby.

- Czy coś specjalnego utkwiło mi w pamięci z Turniejów Czterech Skoczni? - zastanawia się skoczek - To naprawdę jest tyle lat... W zasadzie skocznie się mało co zmieniają, co roku są te same. Budynki wokół się też nie zmieniają, pogoda czasem... Ludzie też się nie zmieniają. Ciężko jest powiedzieć, co takiego specjalnego można by uchwycić w obiektywie - tłumaczy.

Polski skoczek przyznaje, że na skoczni nie ma czasu na podziwianie widoków.

- Raczej koncentrujemy się na tym, co mamy dobrze wykonać, żeby jak najdalej skoczyć. Tego, że pod skocznią w Innsbrucku jest cmentarz, nie zauważyłbym, gdyby nie podpowiedzieli mi tego dziennikarze - opowiada.

Aby obejrzeć całą rozmowę Tomasza Zimocha z Adamem Małyszem, wystarczy kliknąć w ikonę kamery w boksie "Wideo" w ramce po prawej stronie.

gaw