Spotkanie z Grekami było debiutem Lorenzo Bernardiego w Lidze Mistrzów jako trenera Jastrzębia. Obrońcy Pucharu Polski od początku sezonu znacznie lepiej radzą sobie na europejskich parkietach niż w polskiej lidze.
Wygrana z Olympiakosem nie jest zaskoczeniem. Grecy nie błyszczą formą i wyraźnie widać, że kłopoty finansowe klubu odzwierciedlają się w postawie graczy. Jastrzębie z kolei szuka swojego stylu i chce odbić się od dna.
W pierwszym secie obie drużyny popełniały dużo błędów, zarówno w zagrywce jak i w ataku. To głównie dlatego jastrzębianie nie potrafili rywalom odskoczyć na kilka punktów. Dopiero w końcówce, po kilku dobrych blokach, wyszli na prowadzenie 24:22. Mimo że w ostatnich minutach zrobiło się nerwowo i Bernardi musiał poprosić o czas, by uspokoić grę, Polacy zdołali wygrać 25:23.
W kolejnej partii wicemistrzowie Polski nie czekali tak długo. Dzięki dobrej postawie reprezentanta Słowacji Lukasa Divisa i przy pomocy Słoweńca Mitji Gaspariniego losy seta rozstrzygnęły się znacznie wcześniej. Prowadzili 14:9 i systematycznie powiększali przewagę, by ostatecznie zwyciężyć do 20.
Ostatni set miał być tylko postawieniem "kropki nad i", ale chwila dekoncentracji doprowadziła do stanu 13:16 i siatkarze Jastrzębia musieli odrabiać straty. Remisowy wynik na tablicy pojawił się dopiero przy stanie 22:22. Do końca seta punkty zdobywał jednak tylko polski zespół i dzięki temu mógł cieszyć się ze zwycięstwa.
Środowy triumf znacznie przybliżył wicemistrzów Polski do gry w kolejnej rundzie, do której awansują po dwa zespoły z sześciu grup. W ostatniej kolejce podopieczni włoskiego szkoleniowca spotkają się na wyjeździe z liderem - słoweńskim ACH Volley Bled.
Jastrzębski Węgiel - Olympiakosem Pireus 3:0 (25:23, 25:20, 25:22)
Jastrzębie: Lukas Divis (13), Grzegorz Łomacz (2), Łukasz Polański (6), Bartosz Gawryszewski (5), Benjamin Hardy (7), Mitja Gasparini (15) i Paweł Rusek (libero) oraz Grzegorz Pająk, Maciej Pawliński.
Olympiakos: Rolando Despaigne (10), Jayson Jablonsky (5), Jiri Kral (12), Andreas Andreadis (2), Pavlos Kouzounis-Boukogiannis (2), Mitar Tzourtis (12) i Sotiris Sotiriou (libero) oraz Giorgos Papazoglou i Dimit Fragkos (2).
pk