Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Marcin Nowak 02.02.2011

Wymarzony finał w Pucharze Króla?

Barcelona i Real Madryt staną w środę przed szansą awansu do finału piłkarskiego Pucharu Króla Hiszpanii.

Łącznie mają w dorobku 42 triumfy, ale w decydującej rozgrywce zmierzyły się ostatnio 21 lat temu.

Pierwsze mecze półfinałowe hiszpańskie potęgi rozstrzygnęły na swoją korzyść. "Barca" rozgromiła Almerię 5:0, a Real na wyjeździe pokonał broniącą trofeum Sevillę 1:0.

Krajowy puchar może okazać się jedynym trofeum, które wywalczą Królewscy w pierwszym sezonie pracy portugalskiego trenera Jose Mourinho. W tabeli La Liga tracą do Barcelony już siedem punktów.

- Zespół jest w dobrej formie, ma świadomość, że jest blisko finału. Nie możemy zmarnować tej szansy, bo Puchar Hiszpanii to rozgrywki, gdzie droga do sukcesu jest najkrótsza - powiedział Mourinho.

Real, który ma w dorobku 17 triumfów, w finale nie grał od 2004 roku, a po raz ostatni zdobył trofeum w 1993 roku. - Jak na taki klub to długo. Czas to zmienić - dodał Portugalczyk.

Ekipa ze stolicy na własnym stadionie w tym sezonie wygrała wszystkie 16 meczów. W kontynuacji tej passy nie pomogą Argentyńczyk Fernando Gago, Sergio Canales i Pedro Leon, których Mourinho nie przewidział do gry. Kontuzji nie wyleczył jeszcze portugalski obrońca Pepe.

- Styczeń był dla nas trudnym miesiącem, musieliśmy rozegrać dziewięć spotkań. Dla niektórych piłkarzy dwa mecze w tygodniu to dużo i muszą trochę odetchnąć - zauważył szkoleniowiec Realu.

Trener Sevilli Gregorio Manzano będzie mógł skorzystać z pozyskanych kilka dni temu Chilijczyka Gary'ego Mendela i Chorwata Ivana Rakiticia.

- Nie pomaga nam ligowa sytuacja rywali. Od dwóch dni słyszę opinie, że Real stracił szanse na mistrzostwo, a to oznacza, że mogą zdobyć jeszcze Puchar Hiszpanii i Puchar Europy. Będą strasznie zmotywowani w środę - podkreślił Manzano.

Finał zaplanowano na 20 kwietnia, czyli cztery dni po meczu ligowym wielkich firm. Ostatni raz w decydującym o triumfie w Pucharze Hiszpanii spotkaniu Barcelona i Real spotkały się w 1990 roku, a ekipa z Katalonii wygrała 2:0.

Wtorkowa konferencja prasowa trenera Barcelony Josepa Guardioli miała tak przebieg, gdyby jego zespół już był w finale.

- Wy możecie tak myśleć, ale nam nie wolno. Pozwolę co prawda odpocząć czterech czy pięciu piłkarzom, bo zbliżają się mecze Ligi Mistrzów i reprezentacji Hiszpanii, ale... rywale nie mogą liczyć na taryfę ulgową - zaznaczył Guardiola.

W składzie "Barcy" zabraknie w środę m.in. obrońcy Carlesa Puyola i pomocnika Andresa Iniesty, który ma problem z barkiem.

W meczu ligowym obu drużyn w Almerii goście wygrali... 8:0.

man