Jego zdaniem, można tam szybciej odnieść sukces i wydać znacznie mniej pieniędzy.
Dobre auto rajdowe, to połowa sukcesu, a Michał Kościuszko w ubiegłym roku miał duży kłopot z samochodami. Aż trzy razy zmieniał auto i zespół, a to nigdy nie wpływa pozytywnie na zawodnika.
Krakowianin wierzy, że ma wystarczająco dużo doświadczenia i umiejętności, żeby w tym sezonie z powodzeniem powalczyć o tytuł. Trzeba tylko dokonać dobrego wyboru sprzętu. Choć początek startów blisko, Michał Kościuszko wciąż się zastanawia, czy będzie to np. Subaru, czy Mitsubishi Lancer. Dla niego najważniejsze jest, aby samochód był niezawodny, oraz by mógł go przetestować przed sezonem.
Pierwszą szansę na zdobycie punktów w walce o mistrzostwo świata, Michał Kościuszko będzie miał w marcu na rajdzie Portugalii. Jego pilotem, tak jak w latach ubiegłych będzie Maciej Szczepaniak.
gaw