Oznacza to, że UEFA nie odbierze Ukrainie prawa do organizacji Euro 2012.
Do ukraińskiej prasy wyciekł w środę list 11 członków komitetu wykonawczego FFU do FIFA i UEFA, którzy domagali się wcześniej zwołania w trybie pilnym kongresu ukraińskiej federacji, by rozpatrzyć na nim usunięcie Surkisa.
- Nie będziemy podnosić kwestii zmiany kierownictwa FFU do zakończenia turnieju UEFA EURO 2012 i do czasu wygaśnięcia pełnomocnictwa prezesa FFU - zapewnili ukraińscy działacze piłkarscy.
W ubiegły piątek UEFA ostrzegła, że jeśli władze Ukrainy nie zaprzestaną ingerencji w wewnętrzne sprawy związku, FFU zostanie zawieszona, co zaowocuje utratą prawa organizacji Euro 2012. Na rozwiązanie problemu UEFA dała Ukraińcom czas do piątku, 4 lutego.
Konflikt w ukraińskiej federacji rozgrywa się między Surkisem i klubami ze wschodniej Ukrainy, za którymi stoją oligarchowie z tej części kraju. Ich wpływy spowodowały, że większość członków zarządu FFU zażądała zwołania nadzwyczajnego zjazdu związku, podczas którego zamierzali odwołać Surkisa.
Urzędujący prezes, a jednocześnie wpływowy członek władz UEFA, zwrócił się do FIFA i UEFA zarzucając swym oponentom, że dla usunięcia go ze stanowiska wykorzystują swą pozycję polityczną.
Na wieść o ultimatum UEFA w ukraińskich mediach pojawiły się doniesienia, że jeśli Ukraina straci prawo do organizacji turnieju, jej miejsce mogą zająć Niemcy. Prasa pisała, że UEFA może przekazać turniej Niemcom ze względu na sąsiedztwo z Polską i fakt, że kraj ten posiada całą niezbędną infrastrukturę.
Ukraina organizuje Euro 2012 z Polską.
gaw