Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Aneta Hołówek 07.03.2011

Rozmiar epidemii astmy budzi niepokój

Nie samo istnienie tej choroby, lecz nadreprezentacja astmatyków wśród wybitnych sportowców, budzi niepokój, twierdzi Mirosław Żukowski, dziennikarz.
Rozmiar epidemii astmy budzi niepokójGlow Images/East News

Prawdopodobnie nikt by nie zwrócił uwagi na chorujących na astmę wśród osiągających znakomite wyniki sportowców, gdyby nie fakt, że w ostatnich latach pojawiło się ich wyjątkowo dużo.

W Polsce, kiedy sukcesy odnosiła Otylia Jędrzejczak i Robert Korzeniowski, nikt z oburzeniem nie mówił o ich chorobie i lekach, które stosują. Teraz w Polsce trwa zacięta dyskusja na temat norweskiej epidemii astmy. Różnica jednak jest zasadnicza. Korzeniowski i Jędrzejczak, astmatycy, stanowili promil wśród polskich sportowców. Przykład Polaków był wyjątkiem, który w Norwegii stał się niestety normą, ponieważ połowa narciarskiej reprezentacji tego kraju to astmatycy.

Ostre kontrowersje powróciły podczas narciarskich mistrzostw świata w Oslo. Media na całym świecie chcą poznać prawdę o mocy stosowanych przez sportowców leków.

Według Mirosława Żukowskiego, szefa działu sportu "Rzeczpospolitej”, do tej pory sądzono, że stosowane przez chorych na astmę zawodników farmaceutyk, nie są środkami dopingującymi.

O tym, że lekarstwa stosowane przez chorych sportowców tylko wyrównują ich szanse, mówili lekarze medycyny sportowej, ściśle związani ze sportowcami stwierdza Żukowski w trójkowej audycji "Raport o stanie świata".

Dziennikarz podkreśla, że w tej chwili już takiej pewności nie ma. Dużą kontrowersję budzą bowiem już same okoliczności przeprowadzania badań przez WADA (World Anti-Doping Agency). Organizacja ta zajmuje się dopingiem wśród sportowców, przeprowadza badania w kierunku astmy i przyznaje zezwolenia na stosowanie leków na tę chorobę.

- W tej chwili, gdy zaczynam rozmawiać z lekarzami medycyny ogólnej i trochę lepiej się temu przyglądam, wiem, że takie badanie można spreparować - mówi Żukowski. – Są sportowcy, którzy podczas badań są "podprowadzani” pod tę astmę – dodaje.

Procedura weryfikacji astmy wysiłkowej, jest według gościa "Raportu o stanie świata” mocno kontrowersyjna.

Dziennikarz przypomina również o tym, że choroba Marit Bjoergen pojawiła się nagle. Podczas MŚ w Libercu w 2009, Marit Bjoergen nie istniała. Tam gwiazdą była Justyna Kowalczyk. Jednak rok później na trasy narciarskie powróciła chora Bjoergen i zaczęła wygrywać.

Mimo, iż trzeba uznać jej klasę, a według niektórych dużą przewagę nad Polką, jeżeli chodzi o umiejętności techniczne, to te okoliczności są jednak dość dwuznaczne.

ah, polskieradio.pl