Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Paweł Klocek 27.03.2011

LM: Jastrzębski Węgiel poza podium

Siatkarze Jastrzębskiego Węgla zajęli czwarte miejsce w turnieju Final Four Ligi Mistrzów, który odbywał się we włoskim Bolzano.
Zawodnicy Jastrzębskiego WęglaZawodnicy Jastrzębskiego Węgla fot. PAP/Radek Pietruszka
Posłuchaj
  • Lukas Divis uważa, że czwarte miejsce to i tak duże osiągnięcie polskiej drużyny
  • Środkowy Jastrzębskiego Bartosz Gawryszewski powiedział, że on i jego koledzy z drużyny czują niedosyt po tym spotkaniu
Czytaj także

W meczu o trzecią pozycję Jastrzębski Węgiel przegrał z Dynamem Moskwa 1:3 (25:23, 22:25, 16:25, 21:25). Wczoraj w półfinale polski zespół przegrał 0:3 z BetClick Trentino, który w finale zagra z Zenitem Kazań.

Ułatwione zadanie mieli w niedzielę polscy kibice. Wspierali ich Włosi, którzy oklaskami powitali swojego rodaka Lorenzo Bernardiego prowadzącego zespół ze Śląska. Rosjanie mylili się od początku pierwszego seta a rywale skwapliwie z tego skorzystali. Grali tak, jak chciał przed turniejem ich trener: "z wolną głową".

W drugim secie prowadzeni w ataku przez mierzącego 217 cm Aleksieja Kazakowa Rosjanie mieli niewielką przewagę punktową, jednak momentami gubili się w obronie. To pozwalało jastrzębianom na odrabianie strat. O wygranej Dynama przesądziła końcówka.
Podrażnieni Rosjanie w kolejnej partii wzięli się do roboty i ich dominacja nie podlegała dyskusji. Szybko osiągnęli bezpieczną przewagę punktową, nie pomógł jastrzębianom skuteczny wcześniej w ataku Mitja Gasparini i skończyło się 16:25.

Akcje Polaków w czwartym secie nie miały już wcześniejszej szybkości, precyzji i dynamiki. Rosjanie dobrze bronili, dołożyli do tego szczelny blok i - choć nie poszło im tak łatwo jak w trzeciej partii - to oni mogli się cieszyć z trzeciego miejsca w tej edycji LM. Jastrzębski Węgiel skończył rywalizację na czwartej pozycji.

Po meczu powiedzieli:

Trener Jastrzębskiego Węgla Lorenzo Bernardi: Mój zespół zagrał dobrze. Myślę, że daliśmy sporo zadowolenia naszym sponsorom i kibicom, którzy przyjechali do Włoch. Mitja Gasparini potwierdził, że jest fantastycznym graczem. Ma szansę na wielką przyszłość. Pokazał, jak ważną rolę pełni w zespole. W sobotę blok drużyny z Trentino potrafił go zatrzymać, dziś rywale mieli z nim problemy. Nie jest łatwo grać przeciwko takim przeciwnikom, bo przecież różnica dzieląca obie drużyny jest spora. Jestem usatysfakcjonowany i szczęśliwy. Moi zawodnicy zostawili serce na parkiecie. Czego potrzebujemy, aby takie spotkania wygrywać - nie potrafię teraz odpowiedzieć.

Trener Dynama Juri Czerednik: Mam mieszane uczucia. Po sobotniej półfinałowej porażce z Zenitem Kazań nie było łatwo +wyczyścić głów+. Przyjechaliśmy do Bolzano po trofeum, zajęliśmy trzecie miejsce. Nie mogę powiedzieć, że jestem szczęśliwy czy nieszczęśliwy. Zdawałem sobie sprawę, że o wygraną w finałowych meczach będzie trudno. Po pierwszym secie dzisiejszego spotkania zdałem sobie sprawę, że będzie bardzo trudno.

Siatkarze Trentino BetClic po raz trzeci z rzędu wygrali Ligę Mistrzów. W niedzielnym finale pokonali rosyjski Zenit Kazań 3:1 (25:17, 20:25, 25:23, 25:20).

Jastrzębski Węgiel - Dynamo Moskwa 1:3 (25:23, 22:25, 16:25, 21:25).

Jastrzębski Węgiel: Paweł Łomacz, Lukas Divis, Łukasz Polański, Bartosz Gawryszewski, Benjamin Hardy, Mitja Gasparini, Paweł Rusek (libero) oraz Maciej Pawliński, Igor Yudin, Marcin Wika, Grzegorz Pająk,

Dynamo Moskwa: Siergiej Grankin, Aleksiej Kazakow, Peter Veres, Dmitrij Szczerbinin, Paweł Krugłow, Dante Amaral, Chczatur Stiepanian (libero)oraz Dmitrij Szestak,

Sędziowali: Epaminondas Gerothodoros (Grecja), Anton Vaz de Castro (Portugalia).
Widzów: 4500.

pk