Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Paweł Klocek 26.04.2011

Nawrocki jest dumny ze swojego zespołu

Trener siatkarzy PGE Skry Bełchatów Jacek Nawrocki jest bardzo zadowolony z minionego sezonu. Jego zespół zdobył siódme z rzędu mistrzostwo Polski.
Jacek NawrockiJacek Nawrocki fot. Wikipedia/Nula

- System obowiązujący w minionym sezonie był ciekawy i z pewnością dobry dla siatkarzy, bo większość z nich zdecydowanie woli grać niż trenować. Teraz priorytetem dla polskiej siatkówki jest jednak awans do Igrzysk Olimpijskich w 2012 roku i do realizacji tego zadania musi być też dopasowany system rozgrywek ligowych. Kadrę czekają jeszcze mecze w mistrzostwach Europy, być może dojdzie do tego Puchar Świata. Układając kalendarz ligowy trzeba więc wziąć pod uwagę potrzeby selekcjonera i to, że gracze muszą też mieć czas na odpoczynek i ratowanie zdrowia - powiedział Nawrocki.

Zdaniem szkoleniowca Skry sezon 2010/2011 liga Polska jest coraz silniejsza, ale największe sukcesy jednak odnosili faworyci. Najbardziej cieszy go siódmy z rzędu tytuł mistrza kraju.

- Przed sezonem dużo było mowy o detronizacji, o tym, że teraz Skra już się nie obroni. Na pewno ta seria nie będzie trwała wiecznie i trzeba się liczyć z tym, że w końcu ktoś inny zdobędzie tytuł, jednak bardzo się cieszę z tego, że znów wyszliśmy obronną ręką z tej rywalizacji - powiedział Nawrocki.

Trener wyjaśniał, że miniony sezon był bardzo trudny dla jego zespołu.

- Oprócz ligi i Pucharu Polski graliśmy też w Lidze Mistrzów i w klubowych mistrzostwach świata w Katarze. To bardzo duża dawka meczów o stawkę. W porównaniu z poprzednim sezonem mieliśmy jednak sporo szczęścia, bo udało nam się praktycznie uniknąć kontuzji. Przez całe rozgrywki mieliśmy właściwie tylko dwa trudne momenty. Jeden przed rywalizacją z Zenitem Kazań, gdy problemy mieli Michał Winiarski, Bartek Kurek i Mariusz Wlazły. Drugi przyszedł przed pierwszym meczem finału ligi. Kontuzja wykluczyła wówczas z treningów Wlazłego, a choroba Winiarskiego - powiedział Nawrocki.

Szkoleniowiec mistrza Polski nie kryje radości z sukcesów zarówno na arenie krajowej, jak i międzynarodowej.

- Cieszę się, że udało nam się obronić mistrzostwo Polski i odzyskać Puchar Polski. Udany był również dla nas występ w klubowych mistrzostwach świata. W Lidze Mistrzów zabrakło awansu do Final Four, ale w tych rozgrywkach prezentowaliśmy naprawdę wysoką formę. Pojedynków z Trentino, Friedrichshafen czy Kazaniem na pewno nie musimy się wstydzić. Te mecze pokazały, że jesteśmy w stanie grać na wysokim poziomie - wyjaśnił Nawrocki.

Po zakończeniu poprzednich sezonów bełchatowski klub szybko budował zespół na kolejne rozgrywki. W tym momencie jednak trudno mówić o roszadach kadrowych w swoim zespole.

- Daliśmy sobie trochę czasu na radość po zdobyciu mistrzostwa. Wszyscy potrzebujemy kilku dni spokoju i relaksu. W przyszłym tygodniu pewnie znów zabierzemy się do pracy. Zanim dojdzie jednak do jakichkolwiek ruchów kadrowych trzeba przeprowadzić głębszą analizę, chociażby samej końcówki sezonu. Tym bardziej, że zespół był nieźle dobrany i miał sporo mocnych punktów. Jeśli będzie jednak możliwość wzmocnienia tego potencjału, to na pewno będziemy chcieli ją wykorzystać - powiedział Nawrocki.

W czerwcu kontrakty z mistrzem Polski kończą się Jakubowi Nowotnemu, Stephane'owi Antidze, Pawłowi Woickiemu i Radosławowi Wnukowi. Inni zawodnicy mają podpisane dłuższe kontrakty.

pk