Zdaniem szkoleniowca finał na Wembley będzie szczególnym wydarzeniem.
- Oba zespoły triumfowały już w Pucharze Europy na Wembley. Chęć powtórzenia tego wyczynu, żądza zemsty Manchesteru za porażkę w finale w Rzymie dwa lata temu i silniejsza niż w 2009 roku drużyna Barcelony - to wszystko sprawi, że sobotnie spotkanie będzie fantastyczne, będzie eksplozją piłkarskich talentów, jakiej nie widzieliśmy nigdy wcześniej - ocenił były szkoleniowiec reprezentacji Anglii.
Według byłego trenera "Bacy" obydwa zespoły interesuje tylko zwycięstwo. Nie istnieje dla nich inna możliwość.
- Manchester odzyskał formę, ale jeśli Barca osiągnie dużą przewagę w posiadaniu piłki, nie mają w tym spotkaniu zbyt wielkich szans. Podopieczni Josepa Guardioli grają klasowy, "pięciogwiazdkowy" futbol. Nie tylko strzelają gole, mają też bardzo mocną obronę. Są jak bokser, który wygrywa poprzez zadawanie przeciwnikowi serii małych uderzeń, a kiedy jest oszołomiony, ledwo trzymający się na nogach, zadaje ostateczny, nokautujący cios. Nie liczą na jedno uderzenie, pracują ciężko przez całe spotkanie - zauważył.
Na wygraną zespołu z Manchesteru stawia również trener Arsenalu Londyn Arsene Wenger.
- Z tego, co widziałem, w ostatnich trzech tygodniach nie ma lepszego momentu na pokonanie Barcelony. Katalończycy wyglądają na przemęczonych, podczas gdy piłkarze United sprawiają wrażenie mocnych fizycznie - zauważył Francuz.
pk