- Rozumiemy i podzielamy rozgoryczenia kibiców zaistniałą sytuacją. Zawsze zabiegamy o popularyzację naszego klubu i dostępność meczów Legii. Podjęliśmy starania, aby spotkanie mogło zostać wyemitowane na antenie TVN Turbo, ale na przeszkodzie stanęły względy logistyczne i formalne – wyjaśnia Leszek Miklas, wiceprezes Legii.
Wiceprezes dodaje, że spotkania Legii są dla klubu zawsze meczami pierwszego wyboru. Tak było w zeszłym sezonie i to się nie zmieniło.
- Niestety katowicki stadion nie jest przystosowany do wymogów telewizji, które pozwalałyby na realizację telewizyjną spotkania. Proponowaliśmy gospodarzom rozegranie meczu na takim obiekcie, z którego realizacja transmisji byłaby możliwa, ale z uwagi na rangę spotkania dla drużyny Rozwoju, klub z Katowic zdecydował, iż odbędzie się ono na stadionie, na którym zespół ten występuje na co dzień. Pozostaje nam zrobić to, co w tej sytuacji możemy zrobić - wyślemy ekipę reporterską, która zarejestruje najciekawsze fragmenty meczu i wywiady z jego bohaterami. Jutro będzie można obejrzeć te materiały na naszej stronie internetowej, a na ekranach TVN Turbo - w Bilansie Pucharu Polski 30 września - mówi Paweł Jordan, Szef TVN Turbo.
- Jest to bardzo ważne, wręcz historyczne wydarzenie dla naszych kibiców. Zależało nam aby mecz odbył się na naszym stadionie. Przeniesienie meczu na stadion GKS Katowice, bo taki alternatywnie nam zaproponowano, nie było możliwe również z przyczyn formalnych. Nie uzyskalibyśmy zgody na organizację imprezy masowej w wymaganym terminie. Również żałujemy, że meczu nie będzie można zobaczyć w telewizji – komentuje kierownik Rozwoju Katowice Marcin Nowak.
ah, legia.com