Kilkanaście zniszczonych radiowozów, powybijane szyby w jednym z komisariatów oraz jedna z policjantek dotkliwie pobita - to bilans nocnych zamieszek.
Po wypadku kilkuset kibiców rozpoczęło walki z policją. Jak tłumaczy rzecznik komendanta lubuskiej policji Sławomir Konieczny, śmierć kibica Falubazu to był najprawdopodobniej wypadek drogowy. Doszło do potrącenia pieszego - młodego człowieka, który wbiegł na jezdnię.
Poniższy film zawiera niecenzuralne hasła.
Sławomir Konieczny zaznacza, że kibic został potrącony przez policyjny radiowóz w chwili gdy przebiegał przez jezdnię przedzieloną pasem zieleni. Policjanci starali się udzielić pomocy poszkodowanemu, szybko wezwano karetkę, jednak nie udało się go uratować.
Szturm na siły policyjne
Po tym zdarzeniu w mieście wybuchły zamieszki, grupy młodych ludzi atakowały policjantów. Przypuścicli reguralny szturm na siły policyjne. Funkcjonariusze musieli podjąć radykalne działania, żeby przywrócić porządek. Zatrzymano kilka osób.
Rzecznik zapewnił, że poranek w Zielonej Górze jest spokojny. Podkreślił, że najważniejszym celem policji było zapewnienie spokoju i bezpieczeństwa ludziom, udającym się rano do pracy. Zwrócił jednak uwagę, że policja jest przygotowana na każdy scenariusz.
Policjanci użyli do walki z kibicami armatki wodnej oraz broni gładkolufowej. Na miejscu pojawili się też antyterroryści, którzy otoczyli miejsce tragedii.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH
IAR, to