Podobno już w sierpniu skontaktował się z Beckhamem Brazylijczyk Leonardo, jego były trener z czasów, gdy Anglik grał w AC Milan. Teraz Leonardo jest dyrektorem sportowym PSG i ściąga nad Sekwanę piłkarzy o jakich inne kluby Ligue 1 mogą tylko pomarzyć.
W najbliższych dniach do USA, gdzie w Los Angeles Galaxy gra Beckham, wybierają się przedstawiciele Qatar Sports Investments. To dzięki przebogatym szejkom z Kataru na paryskich pieszczochów spłynął złoty deszcz petrodolarów.
Z punktu widzenia sportowego, 36 letni Anglik nie jest już u szczytu swoich możliwości, ale jego zdumiewająca technika wciąż czaruje kibiców i sprawia, że bramkarze biją głową o murawę tak jak chociażby w meczu z Kansas City, wygranym przez Galaxy 4:1, kiedy to Beckham strzelił z 25 metrów bramkę w samo okienko.
Ale Beckham to także chwyt medialny, bo to taka sława, że trzeba będzie dobudować trybuny w Parku Książąt. Jednak to czy Spice Boy zagra w paryskim klubie zależy od Spice Girl, jego żony Victorii, która lansuje w USA swoją kolekcję mody. Ale jak moda, to czemu nie Paryż.
mr