Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Aneta Hołówek 10.10.2011

Usunąć Latę z PZPN, to cel Tomaszewskiego w Sejmie

Jest już niemal pewne, że Jan Tomaszewski zostanie posłem. Były bramkarz zapowiada, że zrobi wszystko, aby polska piłka zaczęła się toczyć we właściwym kierunku.
Jan TomaszewskiJan Tomaszewskifot. Wikipedia

Jeśli ostateczne wyniki wyborów potwierdzą, że Jan Tomaszewski zasiądzie w ławach poselskich PiS, to były bramkarz reprezentacji Polski zapewnia, że nie zawiedzie swoich wyborców. Tomaszewski w wywiadzie dla portalu Onet.pl zapowiada, że zrobi wszystko, aby prezes PZPN oraz wszyscy którzy doprowadzili polska piłkę do upadku odeszli.

- Gwarantuję, że nie zawiodę tych, którzy na mnie głosowali. Nie zawiodę też tych Polaków, bo z całego kraju spływają do mnie gratulacje, którzy liczą, że ja doprowadzę do tego, że polska piłka zacznie się toczyć we właściwym kierunku.

Tomaszewski nie spodziewa się telefonu z gratulacjami od prezesa PZPN Grzegorza Laty.

- Nawet bym nie chciał. No cóż, nas naprawdę nic nie łączy. To był mój przyjaciel z boiska, dzięki któremu przeżyłem wspaniałe chwile. Teraz jesteśmy po dwóch przeciwnych stronach i nie ukrywam, że zrobię wszystko, żeby ci ludzie, którzy doprowadzili naszą piłkę do upadku, m.in. Grzegorz, odeszli. Tutaj musi być zastosowany wariant Putina. Powtarzam, zrobię wszystko, żeby tak było.

W jaki sposób chce pan to robić bez teki ministra sportu?

W Sejmie będę działał w komisji sportu. Będę miał moc prawną, by natychmiast doprowadzić do spotkania z UEFA, której po prostu trzeba przekazać pewne sprawy, które są nie tylko patologiczne, ale w myśl statutu FIFA są przestępstwami. Przy takiej ilości patologii ja sobie nie wyobrażam, żeby Platini był głuchy i ślepy na to, co mu przekażę. Mam już w tym jakieś doświadczenie. W 1998 roku, kiedy śp. Marian Dziurowicz był przyspawany do stołka bardziej, niż Grzegorz, minister Jacek Dębski wyjechał na mundial do Francji i przekazał te wszystkie nieprawidłowości Blatterowi. Przyjechał Blatter i usunął Dziurowicza.

A jaka była w tym pana rola?

Byłem doradcą Jacka Dębskiego. Wiedziałem, że trzeba ludzi poinformować o tym wszystkim. Nie może być tak, że PZPN jest państwem w państwie i robi sobie, co chce.

Będąc ministrem sportu, mógłby pan chyba jeszcze więcej? Może warto postawić sobie taki właśnie cel?

Nie... Jeśli faktycznie będę członkiem komisji ds. sportu to mi to niepotrzebne. Pamiętajmy, że taka komisja jest nad ministrem. To minister musi się podporządkować, bo wiadomo, że przez komisję, która jest wyższym organem, będzie rozliczony z działalności. Nie może być tak, jak do tej pory, że minister Adam Giersz zalegalizował korupcję, wręczając medale za zdobycie Pucharu Polski zawodnikom Jagiellonii Białystok, którzy byli oskarżeni o korupcję, a później pana, mnie i prawie 40-milionowy naród reprezentowali na europejskich arenach.

ah, onet.pl