Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Aneta Hołówek 14.10.2011

Nie matura, lecz chęć szczera stworzyła selekcjonera

Sprawa wykształcenia trenera reprezentacji Franciszka Smudy budzi coraz więcej kontrowersji. Jedno jest pewne, selekcjoner rzeczywiście nie ma matury.
Franciszek SmudaFranciszek Smudafot. Wikipedia

Po wyjaśnieniach byłej minister Krystyny Łybackiej, szefującej w 2004 roku resortowi edukacji i sportu, znikają wątpliwości, że doniesienie posła Jana Tomaszewskiego, złożone w prokuraturze, a dotyczące rzekomego sfałszowania dokumentów poświadczających trenerskie wykształcenie Franciszka Smudy, było bezpodstawne.

Przy tej okazji warto jednak wyjaśnić, czy całe zamieszanie miało jakiekolwiek podstawy. To znaczy - czy matura jest jednym z wymogów otrzymania stosownej licencji na pracę z reprezentacją, zespołem ekstraklasy czy I ligi czytamy w "Przeglądzie Sportowym”.

Matura być musi, ale …

- Rzeczywiście - potwierdza wiceprezes PZPN ds. szkolenia, Antoni Piechniczek. - Do uzyskania kolejnych stopni licencji trenerskiej UEFA konieczne jest ukończenie stosownych kursów, organizowanych u nas w kraju przez PZPN. Zgodnie z przepisami europejskiej federacji, do udziału w tych kursach niezbędne jest średnie wykształcenie, a więc posiadanie matury - tłumaczy. Ale też dodaje, że UEFA otwarła pewną furtkę. - Dotyczy ona głównie wybitnych reprezentantów kraju, z sukcesami z okresu kariery zawodniczej.

Wybitni traktowani inaczej

- W ich przypadku możliwe jest odstąpienie od warunku stosownego stażu trenerskiego na niższych szczeblach – zaznacza Piechniczek . W ten sposób na przykład Juergen Klinsmann niemal tuż po zakończeniu czynnej kariery piłkarskiej mógł objąć reprezentację Niemiec, a „skróconą drogę" do licencji mieli na przykład Laurent Blanc czy Roberto Donadoni. Można też domniemywać - gdyby taka potrzeba była - że w takim przypadku UEFA przymknęłaby również oko na sprawę wykształcenia ogólnego - czyli matury właśnie - takiego "boiskowego praktyka". Zresztą... - Kiedy powierzaliśmy Franciszkowi Smudzie pracę z reprezentacją, zdawaliśmy sobie sprawę z faktu braku tego świadectwa u niego - przyznaje Antoni Piechniczek. - W tym przypadku jednak można przecież mówić o człowieku, który miał za sobą wieloletnią pracę w charakterze szkoleniowca, i to pracę z sukcesami w różnych klubach. I oczywiście stosowne dyplomy ukończenia wszystkich potrzebnych kursów trenerskich, łącznie z UEFA Pro.

Wszystkie szczeble wtajemniczenia

Zgodnie z przepisami UEFA, selekcjoner każdej kadry narodowej musi posiadać trenerską licencję UEFA Pro (stosowne dokumenty poświadczające ten fakt trafić muszą do siedziby Europejskiej Unii Piłkarskiej). Droga do niej jest dość żmudna i czasochłonna, nie mówiąc już o tym, że również... dość kosztowna dla "przeciętnego zjadacza chleba". Od każdej zasady - co wynika ze słów wiceprezesa Piechniczka - UEFA dopuszcza jednak odstępstwa i wyjątki.

Przypomnijmy, że wszystko zaczęło się od wypowiedzi posła Prawa i Sprawiedliwości Jana Tomaszewskiego. Były bramkarz reprezentacji Polski złożył doniesienie do prokuratury w sprawie podejrzenia o wyłudzenie licencji trenerskiej przez obecnego selekcjonera.

ah, polskieradio.pl, "Przegląd Sportowy"