Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Aneta Hołówek 26.10.2011

Wisła odebrała Limanovii marzenia

Ambitna gra III-ligowej Limanovii nie wystarczyła, by wygrać z mistrzem Polski. Wisła Kraków awansowała do ćwierćfinału Pucharu Polski.
Piłkarz Wisły Kraków Junior Diaz główkuje podczas meczu 18 finału Pucharu Polski z Limanovią LimanowaPiłkarz Wisły Kraków Junior Diaz główkuje podczas meczu 1/8 finału Pucharu Polski z Limanovią Limanowafot.PAP/EPA/Jacek Bednarczyk
Posłuchaj
  • Cezary Wilk - kapitan Białej Gwiazdy jest bardzo zadowolony z meczu
  • Marian Tajduś - trener Limanovii mimo porażki jest dumny ze swoich podopiecznych
  • Kibice Limanovii też byli zadowoleni z gry swojego zespołu
Czytaj także

Wisła, podobnie jak w spotkaniu poprzedniej rundy Pucharu Polski w Świnoujściu, szybko objęła prowadzenie. Już w 12. minucie spotkania podanie z rzutu wolnego od Jirsaka uderzeniem głową na bramkę zamienił Lamey.

Wiślacy po zdobyciu bramki nadal atakowali, ale razili nieskutecznością. Zawodnicy Białej Gwiazdy nie potrafili wykorzystać nawet sytuacji sam na sam. Takie szanse zmarnowali Jirsak i Kirm. Po podaniu z rzutu rożnego z najbliższej odległości natomiast spudłował Boguski.

Limanovia cały czas grała bardzo ambitnie, swoich szans szukając przede wszystkim po stałych fragmentach gry lub po akcjach przeprowadzanych prawą stroną przez Waksmundzkiego. Kilka razy w polu karnym Milana Jovanicia dochodziło do sporego zamieszania, ale za każdym razem goście z tych sytuacji wychodzili obronną ręką . Tak było do 42. minuty, kiedy po przepięknym uderzeniu z rzutu wolnego Artur Skiba z 20 metrów uderzył w samo okienko.

Druga część gry zaczęła się dla Wisły jeszcze lepiej pierwsza. Tym razem minęło siedem minut i Biała Gwiazda wyszła na prowadzenie. Znowu podawał Tomas Jirsak – tym razem z rzutu rożnego – znowu na bramkę głową uderzał Lamey. Goście tym razem po objęciu prowadzenia ruszyli po kolejne bramki. Po dwóch minutach piłka znowu wylądowała w siatce Pyskatego, ale uderzający Jirsak był na spalonym.

Kilka chwil później czeski pomocnik miał wyśmienitą szanse na podwyższenie rezultatu po tym jak odzyskał piłkę i wyszedł na pozycję sam na sam. Jirsakowi piłka jednak podskoczyła na nierówności i Czech posłał ją obok bramki. Kolejną dobrą okazję Biała Gwiazda miała w 70. minucie gry. Sam przed Pyskatym znalazł się Boguski, ale w momencie oddawania strzału piłka podskoczyła mu na nierównej murawie i Rafał strzelił obok bramki. Mimo tych okazji Wiśle nie udało się podwyższyć rezultatu i do ćwierćfinału Pucharu Polski awansowała po zwycięstwie jedną bramką.

Limanovia Limanowa - Wisła Kraków 1:2 (1:1)

Limanovia Limanowa: Pyskaty – Basta, Banaszkiewicz, Kulewicz, , Kępa – Waksmundzki, Wańczyk, Prokop, Skiba (68’ Ślazy), Pietrzak (82’ Gadzina) – Kiwacki (73’ Chlipała)

Wisła Kraków: Jovanić – Lamey, Czekaj, Diaz, Paljić – Wilk, Jirsak (90+1’ Szewczyk), Brud – Garguła, Boguski, Kirm (81’ Stanek)

Bramki: 0:1 Michael Lamey (14-głową), 1:1 Artur Skiba (43-wolny), 1:2 Michael Lamey (51-głową).

Żółte kartki: Wisła - Daniel Brud, Junior Diaz.

Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa). Widzów: 2700. Awans: Wisła Kraków.

ah