Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Aneta Hołówek 16.02.2012

Losy Legii w LE rozstrzygną się za tydzień

Piłkarze Legii Warszawa zremisowali 2:2 ze Sportingiem Lizbona w meczu 1/16 finału Ligi Europejskiej.
Losy Legii w LE rozstrzygną się za tydzieńPAP/EPA
Posłuchaj
  • Relacja z meczu Legii (1) - Andrzej Janisz PR Jedynka
  • Relacja z meczu Legii (2) - Andrzej Janisz PR Jedynka
  • Relacja z meczu Legii (3) - Andrzej Janisz PR Jedynka
  • Relacja z meczu Legii (4) - Andrzej Janisz PR Jedynka
  • Relacja z meczu Legii (5) - Andrzej Janisz PR Jedynka
  • Relacja z meczu Legii (6) - Andrzej Janisz PR Jedynka
  • Jakub Wawrzyniak, piłkarz Legii Warszawa
  • Ivica Vrdoljak, piłkarz Legii Warszawa
  • Maciej Rybus, piłkarz Legii Warszawa
Czytaj także

Potyczką z Portugalczykami zespół Macieja Skorży zainaugurował wiosenną część rozgrywek. Faworytem dwumeczu, którego stawką jest awans do 1/8 finału Ligi Europy był Sporting. 27 234 kibiców zgromadzonych na Pepsi Arenie od początku spotkania wierzyło jednak, że legioniści po raz kolejny sprawią niespodziankę i pokonają gości z Portugalii.

>>> Legia i Wisła w 1/16 finału Ligi Europy

Pierwszy kwadrans meczu udowodnił, że stołeczni zawodnicy nie przestraszyli się rywala i zamierzali wygrać przed własną publicznością. Bardzo ofiarna gra w środku pola przełożyła się na stworzenie kilku dobrych sytuacji na połowie Sportingu, ale cały czas brakowało "ostatniego podania”, które mogło otworzyć drogę do bramki.

Skupieni na obronie goście czekali na błędy Legii, których w tym okresie gry podopieczni Macieja Skorży nie popełniali. Bardzo dobrze w środku pola radził sobie kapitan Legii Ivica Vrdoljak, który co chwilę przerywał kontrataki Sportingu i "uruchamiał" dobrymi podaniami kolegów z formacji ofensywnej.

W 24. minucie meczu Legia powinna objąć prowadzenie. Po przejęciu piłki w środku pola Michał Żyro wpadł w pole karne i znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem gości. Niestety zwycięsko z tej potyczki wyszedł Rui Patricio, który w ostatniej chwili zdołał skierować piłkę na rzut rożny.

Ostatni kwadrans pierwszej połowy to nieustanne ataki Legii, które w końcu przyniosły efekt. W 37. minucie meczu Maciej Rybus dośrodkował z rzutu wolnego piłkę w pole karne. Do futbolówki najwyżej wyskoczył Artur Jędrzejczyk i zgrał ja do stojącego na piątym metrze Jakuba Wawrzyniaka, któremu nie pozostało już nic innego, jak tylko strzelić gola.

W pierwszej połowie Legia Warszawa była zdecydowanie lepszą drużyną, więc podopieczni Macieja Skorży schodzili na przerwę do szatni z zasłużonym prowadzeniem.

Drugą połowę stołeczny zespół rozpoczął bez zmian w składzie. Dwie minuty po wznowieniu gry legioniści zmarnowali fantastyczną okazje na podwyższenie wyniku. Po doskonałym podaniu Vrdoljaka do Ljuboji napastnik Legii wpadł w pole karne, ale w sytuacji sam na sam z bramkarzem nie zdołał pokonać golkipera gości.

W 55. minucie dobrą okazję do wyrównania stworzyli goście. Po uderzeniu Fernandeza z rzutu wolnego piłkę jednak pewnie złapał Dusan Kuciak. W 60. minucie goście zdołali doprowadzić do wyrównania. Po kolejnym rzucie wolnym i dośrodkowaniu w pole karne piłkę głową do bramki skierował wprowadzony po przerwie Daniel Carrico.

Po stracie gola trener Legii zdecydował się na pierwszą zmianę. Na boisku pojawił się Jakub Kosecki, który na placu gry zmienił Macieja Rybusa. Dla reprezentanta Polski był to ostatni mecz rozegrany przy Łazienkowskiej z "eLką" na piersi.

Wraz z upływem kolejnych minut gra stała się bardziej wyrównana i goście coraz częściej zaczęli zagrażać bramce Legii. W 70. minucie spotkania na placu gry pojawił się Rafał Wolski, który zmienił Jakuba Rzeźniczaka. Młody zawodnik Legii już dziewięć minut po wejściu na boisko wziął udział w jednej z kluczowych akcji meczu. W 79. minucie gry Wolski przyjął piłkę po dośrodkowaniu ze środka pola, wszedł w pole karne i wyłożył futbolówkę wbiegającemu w pole bramkowe Januszowi Golowi, który tylko dołożył nogę i skierował piłkę do siatki gości. Legia ponownie objęła prowadzenie, a do końca meczu pozostało tylko dziesięć minut.

Na dwie minuty przed końcem meczu goście ponownie doprowadzili do wyrównania. Po indywidualnej akcji Andre Santos zdecydował się na uderzenie z dystansu, po którym piłka przeleciała obok bezradnego w tej sytuacji Dusana Kuciaka i znalazła się w siatce.

Legia w meczu ze Sportingiem pokazała się z bardzo dobrej strony. Szkoda, że podopieczni Macieja Skorża nie zdołali odnieść zwycięstwa, które z przebiegu gry należało się stołecznej ekipie. Bramkowy remis przed rewanżem w Lizbonie stawia w korzystniejszej sytuacji zawodników Sportingu. Legia pokazała już jednak w tym sezonie, że na wyjazdach potrafi być równie groźna jak u siebie. Sprawa awansu do kolejnej fazy Ligi Europy jest nadal kwestią otwartą.

Powiedzieli po meczu:

Maciej Skorża (trener Legii Warszawa): "Za nami pierwszy mecz w tym roku, który był bardzo trudny. Jestem zadowolony z postawy mojej drużyny, która zaimponowała mi wolą walki. Z przebiegu spotkania również mogę być usatysfakcjonowany. Na pewno jednak nie jestem zadowolony z wyniku. Gdyby Michał Żyro i Danijel Ljuboja wykorzystali swoje sytuacje prowadzilibyśmy 3:0. Niestety mecz zakończył się remisem i za tydzień to my musimy strzelać bramki. Jednak absolutnie nie uważam, że losy tej rywalizacji już się rozstrzygnęły. Jestem pełen optymizmu po tym, co dzisiaj zobaczyłem w wykonaniu mojej drużyny i liczę na powtórkę meczu z Moskwy, kiedy wygraliśmy ze Spartakiem 3:2".
Ricardo Sa Pinto (trener Sportingu Lizbona): "Jestem bardzo zadowolony z postawy moich piłkarzy. Wisiała nad nami wielka presja przed tym meczem. Legia w pierwszej połowie zagrała agresywnie i nie pozwalała nam na zbyt wiele. W drugiej części było już lepiej i mogliśmy grać swoją piłkę. Zapałem i wolą walki udało nam się osiągnąć korzystny rezultat. To ważny krok, by awansować do kolejnej fazy rozgrywek. Chcę podkreślić, że mimo trudnych warunków oba zespoły zagrały fair play, ale jednocześnie po męsku. Chciałbym, by nasi kibice tworzyli taką atmosferę, w jakiej dziś graliśmy w Warszawie".

Legia Warszawa - Sporting Lizbona 2:2 (1:0)

Bramki: 1:0 Jakub Wawrzyniak (37), 1:1 Daniel Carrico (60), 2:1 Janusz Gol (79), 2:2 Andre Santos (88).

Żółte kartki: Legia - Jakub Kosecki, Ivica Vrdlojak; Sporting - Oguchi Onyewu, Ricky van Wolfswinkel, Emiliano Insua.

Sędzia: Matej Jug (Słowenia). Widzów: 27 234.

Legia Warszawa: Dusan Kuciak - Artur Jędrzejczyk, Michał Żewłakow, Marcin Komorowski, Jakub Wawrzyniak - Michał Żyro, Ivica Vrdoljak, Jakub Rzeźniczak (71. Rafał Wolski), Janusz Gol, Maciej Rybus (61. Jakub Kosecki) - Danijel Ljuboja (82. Michal Hubnik).

Sporting Lizbona: Rui Patricio - Joao Pereira, Oguchi Onyewu, Anderson Polga, Emiliano Insua - Andre Carillo (74. Andre Santos), Fabian Rinaudo, Matias Fernandez, Stijn Schaars (46. Bruno Pereirinha) - Marat Izmaiłow (46. Daniel Carrico), Ricky van Wolfswinkel.

ah, man, legia.com, PAP, IAR