Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Aneta Hołówek 13.03.2012

Gryf nie upolował kolejnej ofiary z Ekstraklasy

Piłkarze Legii zmierzyli się z Gryfem Wejherowo w ćwierćfinale rozgrywek o Puchar Polski.
Radość piłkarzy Legii WarszawaRadość piłkarzy Legii Warszawalegia.com

Na początku zawodnicy Gryfa ustawili się na własnej połowie, rozbijali ataki legionistów i wyprowadzali kontry. W 7. minucie gospodarze zmarnowali dobrą okazję. Zawodnik Gryfa przeniósł piłkę nad Skabą i bramką. W odpowiedzi dobrej okazji nie wykorzystał Ismael Blanco.

Legioniści przez cały czas mieli optyczną przewagę, ale pod polem karnym rywala brakowało im precyzji. W rozgrywaniu piłki podopiecznym Macieja Skorży nie pomagała znajdująca się w złym stanie murawa.

W pierwszym kwadransie gra była ostra, a obie drużyny często faulowały. Wraz z upływem czasu przewaga lidera Ekstraklasy rosła, a zespół z Łazienkowskiej tworzył kolejne okazje strzeleckie. Uderzenia Blanco i Radovicia dobrze bronił Ferra, a strzały Nacho Novo mijały bramkę gospodarzy.

W 38. minucie ekipa Macieja Skorży wykorzystała pierwszą dogodną okazję. Po dośrodkowaniu piłki z lewej strony do piłki dopadł Żyro i zdobył pierwszą bramkę. Chwilę później prowadzenie gości podwyższył Ismael Blanco, dla którego było to pierwsze trafienie po przejściu do Legii. Minutę przed końcem pierwszej połowy drugą bramkę zdobył Żyro.

W drugiej połowie wynik nie uległ zmianie i Legia wywiozła z Wejherowa wygraną 3:0.

Powiedzieli po meczu:

Maciej Skorża (trener Legii): "Do tego spotkania podeszliśmy bardzo poważnie, z należytym szacunkiem dla Gryfa. Zdawaliśmy sobie sprawę, że wyeliminowanie przez gospodarzy pięciu wyżej notowanych drużyn na pewno nie było dziełem przypadku, zatem o lekceważeniu nie było mowy. Nie chcieliśmy podzielić losu Korony czy Górnika, dlatego też zagraliśmy w silnym składzie. Początek nie był jednak w naszym wykonaniu zbyt udany. Graliśmy chaotycznie, w czym swój udział mieli także piłkarze Gryfa, którzy skutecznie uprzykrzali nam życie. Z czasem nasze akcje zaczęły się zazębiać, zdecydowanie dłużej utrzymywaliśmy się przy piłce i zaczęliśmy dochodzić do bramkowych sytuacji. Po przerwie staraliśmy się kontrolować przebieg wydarzeń na murawie. Mieliśmy też nadzieję, że w drugiej połowie rywale opadną z sił, aczkolwiek nic takiego nie miało miejsca. Uważam, że Gryf zaprezentował się z korzystnej strony. Życzę wejherowianom awansu do drugiej ligi, natomiast my wracamy do Warszawy z korzystnym wynikiem".

Grzegorz Niciński (trener Gryfa): "Chciałbym podkreślić, że przyszło nam zmierzyć z bardzo dobrym zespołem, który jest na najlepszej drodze do zdobycia mistrzostwa Polski. My gramy w trzeciej lidze, a Legia to lider ekstraklasy. W dodatku dla nas był to pierwszy w tym roku oficjalny mecz, podczas kiedy warszawianie mają za sobą cztery ligowe spotkania. Zbyt szybko straciliśmy pod koniec pierwszej połowy trzy bramki. Później, kiedy nie mieliśmy już nic do stracenia, chcieliśmy strzelić honorowego gola, ale ta sztuka nie udała się nam. Mimo to mogę pochwalić swoich zawodników za zaangażowanie i ambicję. Nie chcę rozpamiętywać naszych poprzednich pucharowych zwycięstw, bo to miało miejsce pół roku temu. Kiedy jutro rano obudzimy się, musimy myśleć o czekających nas kolejnych meczach. Wracamy do trzecioligowej rzeczywistości".

Gryf - Legia 0:3 (0:3)

Bramki: Żyro 38', 44', Blanco 40'

żółte kartki: Łukasik, Astiz, Jędrzejczyk

Gryf: 12. Wiesław Firra - 5. Przemysław Kostuch, 3. Adrian Kochanek, 17. Bartłomiej Oleszczuk, 15. Piotr Kołc - 10. Tomasz Kotwica, 13. Maciej Szymański (46' 8. Krzysztof Wicki), 9. Michał Fidziukiewicz, 16. Jarosław Feliksiak - 20. Łukasz Krzemiński (46' 6. Łukasz Pietroń), 7. Grzegorz Gicewicz (62' 18. Mateusz Toporkiewicz)

Legia: 84. Wojciech Skaba - 2. Artur Jędrzejczyk (67' 37. Dominik Furman), 15. Inaki Astiz, 4. Dickson Choto, 11. Tomasz Kiełbowicz - 33. Michał Żyro, 35. Daniel Łukasik, 21. Ivica Vrdoljak, 32. Miroslav Radović (67' 7. Michal Hubnik), 9. Nacho Novo - 22. Ismael Blanco

W ubiegłym roku Gryf pierwszy raz zmierzył się z przedstawicielem Ekstraklasy. Przed własną publicznością zespół prowadzony przez Grzegorza Nicińskiego nieoczekiwanie odprawił z kwitkiem Koronę Kielce. Kolejną "ofiarą" wejherowian był Górnik Zabrze.

Awans do najlepszej ósemki "Turnieju tysiąca drużyn" jest dla "Żółto-Czarnych" największym sukcesem w historii.

Największe sukcesy Gryfa Wejherowo:
Występy w III lidze
1/4 finału rozgrywek o Puchar Polski 2011/12
Puchar Polski na szczeblu Pomorskiego ZPN - 2004, 2011

ah, legia.com