Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Aneta Hołówek 17.03.2012

Historyczny finał Skry Bełchatów

W półfinale rozgrywanego w Łodzi turnieju Final Four Ligi Mistrzów siatkarzy PGE Skra Bełchatów pokonała Arkas Izmir.
Siatkarze PGE Skra Bełchatów Mariusz Wlazły (L) i Marcin Możdżonek (P) podczas podczas meczu półfinałowego Final Four Ligi Mistrzów z Arkasem IzmirSiatkarze PGE Skra Bełchatów Mariusz Wlazły (L) i Marcin Możdżonek (P) podczas podczas meczu półfinałowego Final Four Ligi Mistrzów z Arkasem IzmirPAP/EPA/Grzegorz Michałowski
Posłuchaj
  • Środkowy Skry, Marcin Możdżonek
  • Kapitan i atakujący Skry, Mariusz Wlazły
  • Libero Skry, Paweł Zatorski
Czytaj także

PGE Skra Bełchatów - Arkas 3:0 (25:23, 25:21, 28:26).

Po meczu powiedzieli:

Marcin Możdżonek (PGE Skra Bełchatów): "Długo żadna polska drużyna nie wygrała nic w europejskich pucharach, dlatego dobrze byłoby coś wygrać w ten weekend. Dzisiaj trzeci set nie ułożył się po naszej myśli. Po świetnej zagrywce kanadyjskiego środkowego odskoczyli nam na kilka punktów, ale wiedzieliśmy, że jesteśmy lepsi, jesteśmy w stanie ich dogonić i wygrać tego seta. Tej wiary nie straciliśmy do końca i zwyciężyliśmy".
Karol Kłos (PGE Skra Bełchatów): "Największa presja już z nas zeszła. Najtrudniejszy jest zawsze mecz półfinałowy. Udało nam się go wygrać 3:0 i nie straciliśmy zbyt dużo sił. Było wprawdzie trochę problemów w trzecim secie, ale poradziliśmy sobie. Rywal trochę nam odskoczył, ale cały czas wszyscy wierzyli w to, że zdołamy odrobić straty. Z reguły przy takiej przewadze przeciwnika ciężko się podnieść, ale nam się to udało. Walczyliśmy do ostatniej piłki i to my triumfowaliśmy. Jesteśmy w finale i z tego się cieszymy. Na pewno nie graliśmy dzisiaj na maksa, ale mam nadzieję, że jutro pokażemy wszystko, na co nas stać".
Paweł Zatorski (PGE Skra Bełchatów): "Na pewno przed meczem było ogromne ciśnienie, które po ostatnim gwizdku powoli z nas schodzi. Chociaż wynik wskazuje na gładkie zwycięstwo, nie był to jednak łatwy mecz. Arkas miał bardzo trudną zagrywkę, która jest największą siłą tego zespołu. Wiedzieliśmy jednak o tym przed rozpoczęciem spotkania i cieszę się, że poradziliśmy sobie z tym elementem. Teraz czeka nas finał, który na pewno będzie jeszcze trudniejszym wyzwaniem. Na pewno jednak podejmiemy walkę o zwycięstwo".

W niedzielę mistrzowie Polski po raz pierwszy w historii klubu walczyć będą o pierwsze miejsce z Zenitem Kazań.

Rosjanie w czterech setach (31:33, 25:20, 25:23, 25:17) rozprawili się z trzykrotnym triumfatorem tych rozgrywek, Itasem Trentino.

Zenit już raz wygrał Ligę Mistrzów. W 2008 roku pokonał w finale Coprę Piacenza. Ówczesny turniej finałowy również rozgrywany był w Łodzi. W zespole z Kazania występuje kilku reprezentantów Rosji oraz włoski rozgrywający, Valerio Vermiglio.

Początek meczu finałowego Ligi Mistrzów w niedzielę (18.3) o godz. 17.30. Wcześniej, o 14.30, Itas będzie rywalizował o 3. miejsce z Arkasem.

ah