Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Aneta Hołówek 28.03.2012

Wyrównanie rachunków w starciu gigantów na San Siro

AC Milan, jedyny włoski klub, który pozostał w rozgrywkach Ligi Mistrzów, podejmie FC Barcelonę. Zlatan Ibrahimović nie może doczekać się pierwszego gwizdka.
Lionel MessiLionel Messi PAP/EPA/DANIEL DAL ZENNARO

Milan i Barcelona grały ze sobą do tej pory czternaście razy, a bilans tych spotkań to pięć zwycięstw mediolańczyków, pięć Katalończyków i cztery remisy.
Szwed Jonas Eriksson, który na stadionie San Siro obchodzić będzie 38. urodziny, sędziował już po dwa razy każdemu z dzisiejszych rywali.
Milan i Barcelona są zdobywcami w sumie jedenastu tytułów klubowych mistrzów Europy, ale ich podział jest nierówny: Włosi mają ich siedem, Hiszpanie tylko cztery.
Milan i Barcelona spotkały się już w tym sezonie w fazie grupowej Ligi Mistrzów: mecz na Camp Nou zakończył się wynikiem 2:2, na San Siro wygrali goście 3:2.

Przy każdym meczu z Barceloną rachunki do wyrównania ma Zlatan Ibrahimovic. Napastnik AC Milan na każdym kroku podkreśla, że mógł być wielkim piłkarzem "Dumy Katalonii", gdyby nie Josep Guardiola. Hiszpański trener uprzykrzał życie "Ibry" i faworyzował jego kosztem Leo Messiego. - To przeszłość. Dla żadnego z nas nie ma znaczenia, czy uściśniemy sobie dłoń. Każdy z nas ma swoje problemy - odniósł się do spotkania z trenerem-prześladowcą Szwed.
Na dzisiejsze spotkanie sprzedano 76.169 biletów za sumę ponad czterech i pół miliona euro, co jest absolutnym rekordem tego obiektu. Poprzedni - 3.900 tysięcy - ustanowiono 20 kwietnia 2010 roku przy okazji półfinału Ligi Mistrzów pomiędzy Barceloną i Interem. Mecz wygrali wtedy gospodarze 3:1, oni też zdobyli wówczas klubowe mistrzostwo Europy. Nic dziwnego, że Milan chciałby dziś pójść w ślady Interu.

W drugim ćwierćfinale Ligi Mistrzów zagrają dziś Olympique Marsylia i Bayern Monachium.

ah, IAR