Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Marcin Nowak 11.04.2012

Siatkarska bitwa w meczu Resovii z ZAKSĄ

Asseco Resovia Rzeszów pokonała ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle 3:2 (25:23, 27:29, 23:25, 25:15, 15:13) w trzecim meczu półfinałowym PlusLigi.
Asseco Resovia RzeszówAsseco Resovia RzeszówPAP/Darek Delmanowicz
Posłuchaj
  • Olieg Achrem, kapitan Asseco Resovii o meczu z ZAKSĄ
  • Andrzej Kowal, trener Asseco Resovii o meczu z ZAKSĄ
  • Krzysztof Stelmach, trener Zaksy o meczu z Asseco Resovią
Czytaj także

To miała być siatkarska bitwa i była. Mecz stał pod znakiem twardej, wyrównanej walki. Grały także nerwy, które wpływały na poziom i emocje
Resovia udanie rozpoczęła. Miała inicjatywę. Atak Zaksy trzymali Antonin Rouzier i Sergiej Kapelus, ale kiedy Francuz nie trafił w boisko, było 13:9 na korzyść drużyny z Rzeszowa, w której najskuteczniejszy był Georg Grozer. Kędzierzynianie nie skapitulowali. Pierwsze skrzypce w ich szeregach nadal grał Rouzier. Po asie Francuza był remis (18:18). Resovia odbudowała trzypunktową przewagę (24:21), ale na samym finiszu najadła się strachu.
W drugiej partii temperatura na boisku i trybunach jeszcze się podniosła. ZAKSA grała bardziej agresywnie, dokładniej i była w ofensywie (12:9). Miejscowi włączyli zagrywkę (Grozer i Olieg Achrem), środek (Piotr Nowakowski) oraz blok z nawiązką odrabiając straty (18:14). Za chwilę roztrwonili jednak cały kapitał (19:19). W końcówce Resovia przeważała 24:22, ale nie potrafiła postawić kropki nad "i". W licytacji na przewagi błędy po rzeszowskiej stronie dały wygraną gościom. W trzeciej osłonie miejscowi spuścili głowy. Przez długi czas grała praktycznie tylko ZAKSA (prowadziła 20:16). Resovia zdołała wyrównać (23:23), ale dwie ostatnie akcje należały do bardziej bojowo nastawionej ekipy z Kędzierzyna.
"Resovio tylko zwycięstwo" - świetnie dopingowali gospodarzy ich kibice. Resovia wróciła do swojej normalnej gry i zdominowała czwartego seta. W tie-breaku znów rozgorzała walka. Zespoły zmieniały się stronami przy prowadzeniu resoviaków 8:7. ZAKSA wyrównała na 9:9. Następnie było 13:11 i 14:12 dla gospodarzy. Ostatni cios zadał rywalom Grozer, który zdobył 34 punkty i był katem gości.

Powiedzieli po meczu:
Andrzej Kowal, trener Asseco Resovii: Był to dla naszej drużyny najtrudniejszy mecz w tym sezonie. Jedna piłka mogła o wszystkim decydować, w jedną lub drugą stronę. W środę będziemy bardzo zdeterminowani, aby grać lepiej niż dzisiaj, choć, jak się gra o finał to ważniejsze od pięknej gry jest zwycięstwo.
Krzysztof Stelmach, trener Zaksy: Mecz pełen emocji, ale także mecz naszych błędów technicznych, przede wszystkim na siatce, na bloku. Oprócz tego Georg Grozer był nie do zatrzymania. Resovia rozegrała świetny mecz, próbowaliśmy, byliśmy blisko, ale w decydujących momentach popełnialiśmy błędy. W środę spróbujemy się podnieść. Przyjechaliśmy tutaj, aby walczyć i wyjechać z przynajmniej jednym zwycięstwem.
Olieg Achrem, kapitan Asseco Resovii: Wciąż jeszcze mamy w głowach duże emocje. Jestem jednak szczęśliwy po tym zwycięstwie. Może nie była to zbyt dobra siatkówka, ale cieszy wynik, który mocno nas motywuje przed jutrzejszym meczem, aby zagrać lepiej i odnieść sukces.
Piotr Nowakowski, środkowy Asseco Resovii: Był to mały horror. Praktycznie każdy set na przewagi. Wszystko mogło się w nich zdarzyć. Szkoda drugiego seta, mieliśmy okazję go wygrać, ale się nie udało. Całe szczęście, że w tie-breaku przeważyliśmy szalę na naszą stronę i zrobiliśmy kolejny mały kroczek do finału. W środę też trzeba wygrać, dlatego postaramy się jak najszybciej zapomnieć o tym meczu, zregenerować siły i naładować się na jutro, bo na pewno nie będzie łatwo. ZAKSA grała dzisiaj bardzo dobrze. Spotkanie było wyrównane. Małe niuanse w końcówkach setów zadecydowały na naszym zwycięstwie.

Trzeci mecz półfinałowy:

Asseco Resovia Rzeszów - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 3:2 (25:23, 27:29, 23:25, 25:15, 15:13)
Stan rywalizacji play off (do trzech zwycięstw) 2-1 dla Resovii. W środę o godzinie 20 mecz numer 4.
Resovia: Lukas Tichacek, Olieg Achrem, Piotr Nowakowski, Grzegorz Kosok, Georg Grozer, Paul Lotman - Krzysztof Ignaczak (libero) - Adrian Gontariu, Marco Bojić. Trener Andrzej Kowal.
ZAKSA: Paweł Zagumny, Sergiej Kapelus, Patryk Czarnowski, Wojciech Kaźmierczak, Antonin Rouzier, Michał Ruciak - Piotr Gacek (libero) - Dominik Witczak, Jiri Popelka, Guillaume Samica, Grzegorz Pilarz, Sebastian Warda. Trener Krzysztof Stelmach.
Sędziowali: Krzysztof Szmydyński (Góra Śląska) i Jacek Hojka (Wrocław). Widzów: 4500 (w tym 20 z Kędzierzyna). MVP: Georg Grozer.

man