Dzięki sobotniemu sukcesowi Lakers, którzy przegrali dwie poprzednie konfrontacje, uniknęli zapisania się w kronikach ligi jako dziewiąty zespół, który został wyeliminowany, mimo prowadzenia w rywalizacji 3-1.
Koszykarze z Los Angeles roztrwonili w drugiej połowie 16-punktowe prowadzenie, ale w zmiennej i pełnej fizycznej gry końcówce przeważyli szalę zwycięstwa na swoją stronę. Zawdzięczają to przede wszystkim hiszpańskiemu środkowemu Pau Gasolowi, który zdobył 23 punkty, miał 17 zbiórek i sześć asyst.
Swój strzelecki rekord kariery w play off ustanowił w sobotę Steve Blake - 19 pkt, trafiając m.in. pięć kolejnych prób z dystansu, Kobe Bryant uzyskał 17 i miał osiem asyst. Z kolei Andrew Bynum do 16 pkt dołożył rekordową w fazie pucharowej liczbę zbiórek - 18.
Ty Lawson i Al Harrington zdobyli po 24 dla Nuggets, którzy popełnili aż 19 strat i w czwartej kwarcie trafili tylko siedem z 27 rzutów z gry. Zespół ze stanu Kolorado już ósmy raz odpadł w pierwszej rundzie play off, na dziewięć ostatnich występów w tej fazie, ale ta rywalizacja była najbardziej ekscytująca.
W poniedziałek w pierwszym półfinałowym meczu Konferencji Zachodniej Lakers spotkają się z rozstawionymi z numerem 2. Oklahoma City Thunder.
Błysk Rondo
Drugi etap play off na Wschodzie zainaugurowali koszykarze Celtics i Philadelphii. W Boston Garden goście na początku czwartej kwarty prowadzili dziesięcioma punktami, ale przegrali to spotkanie różnicą jednego.
Bohaterem ekipy gospodarzy był rozgrywający Rajon Rondo, który popisał się ósmą tzw. triple-double w play off (13 pkt, 12 zbiórek, 17 asyst). Kevin Garnett ustanowił swój punktowy rekord sezonu - 29 i dodał 11 zbiórek.
W drużynie gości, którzy po wyeliminowaniu Chicago Bulls grają w drugiej rundzie play off pierwszy raz od 2003 roku, wyróżnili się Andre Iguodala - 19 i Evan Turner - 16 i 10 zb.
Mecz numer dwa tych drużyn w poniedziałek także w Bostonie.
PAP, mr