Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Martin Ruszkiewicz 13.05.2012

Lee Richardson nie żyje. "Będziemy pamiętać!"

Żużlowiec PGE Marmy Rzeszów Brytyjczyk, który podczas meczu ze Spartą Wrocław miał wypadek, zmarł we wrocławskim szpitalu. Śmierć sportowca wstrząsnęła kibicami w całym kraju.
Na zdjęciu archiwalnym z 06.07.2011 w jednym z biegów jadą: Chris Harris (żółty) i Lee Richardson (P) z PGE Marmy RzeszówNa zdjęciu archiwalnym z 06.07.2011 w jednym z biegów jadą: Chris Harris (żółty) i Lee Richardson (P) z PGE Marmy RzeszówPAP/Lech Muszyński

Informację o śmierci żużlowca potwierdziła Katarzyna Zielińska z biura prasowego PGE Marmy Rzeszów.

Do wypadku doszło podczas trzeciego biegu. Richardson upadł, po tym jak zahaczył o koło motocykla Tomasza Jędrzejaka. Zawodnik nie podniósł się o własnych siłach. Karetką został przetransportowany do szpitala, w którym zmarł.

Kibice łączą się w bólu

"Wielki szacun Lee, dzięki za Wielkie chwile i postawę. Kondolencje dla rodziny", "NIE ZAPOMNIMY NA ZAWSZE BEDZIESZ W NASZEJ PAMIECI. DZIEKUJEMY!!!!!!!!!!", "Lee Richardson, żegnamy Ciebie... Cały sektor zielonogórski już pusty, ani jednego zawodnika...", "Będziemy o Tobie pamiętać ! ;(", "Będziemy o Tobie pamiętać zostaniesz na zawsze w naszej pamięci (*)" - to tylko niektóre z kilkudziesięciu komentarzy, które pojawiły się na portalu Polskiego Radia tuż po śmierci żużlowca.

mr, polskieradio.pl, PAP