Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Aneta Hołówek 16.05.2012

LM: Chelsea dmucha na zimne i szlifuje karne

Chelsea Londyn po raz drugi w swej historii stanie do finałowej walki o puchar Ligi Mistrzów. W starciu z Bayernem na jego własnym podwórku będzie to trudne zadanie.
LM: Chelsea dmucha na zimne i szlifuje karnechelsea

Di Matteo i kibice Chelsea - w Anglii i rozsiani po całym świecie - mogli przynajmniej odetchnąć, że para obrońców Gary Cahill i David Luiz trenowali już we wtorek z pierwszym zespołem. Obaj doznali w zeszłym miesiącu kontuzji i ich występ w sobotę jest nadal pod znakiem zapytania.

Di Matteo ma jednak większy problem z zastąpieniem czterech zawieszonych graczy: Są to Branislav Ivanović, Raul Meireles, Ramires i kapitan Chelsea, John Terry. Trener Di Matteo przyznał, że ma z tym poważny kłopot:

- Przy najgorszym scenariuszu trzeba będzie posadzić kilku graczy z rezerwy na ławce pierwszego zespołu i pomyśleć co dalej. Próbowałem już różnych opcji na treningach - mówił trener.

Zamiast Johna Terry'ego opaskę kapitana Chelsea założy w sobotę Frank Lampard. Już po zwycięstwie nad FC Barceloną i awansie do finału, Lampard mówił dziennikowi "The Daily Mail" o perspektywach zwycięstwa w Monachium: "Jeśli wygramy, dla Johna Terry'ego znajdzie się miejsce wśród podnoszących puchar, w pełni na to zasłużył."

Di Matteo potwierdził wczoraj, że Terry ma nadal rolę do odegrania: "Myślę, że on i inni zawieszeni gracze będą musieli wspierać resztę zespołu i wywrzeć na nich wpływ podczas przygotowań w tym tygodniu i w dniu meczu."

Trener Chelsea - tymczasowy, bo awansowany 2 miesiące temu z pozycji asystenta (po usunięciu Andre Villas-Boasa przez właściciela klubu Romana Abramowicza), być może liczy na to, że zwycięstwo w Lidze Mistrzów zapewni mu stały kontrakt, ale nie zdradza takich ambicji: "Czuję się odpowiedzialny za klub. Nie myślę o sobie, tylko o grze. Mamy szanse po raz pierwszy przywieźć do domu europejski tytuł - po raz pierwszy w historii klubu. I tylko to jest ważne."

Brytyjska prasa podkreśla, że Bayern w niemieckiej lidze jest unikalnym klubem - jedyny zdolny kupować graczy za 20-30 milionów euro. I patrząc z tej perspektywy gra w tej samej lidze co Chelsea.

Oba kluby miały ostatnio mało udaną końcówkę w rozgrywkach krajowych. Bayern przegrał w sobotę 2:5 z Borussią Dortmund w finale Pucharu Niemiec w Berlinie, a Chelsea odpuściło ostatni ligowy mecz sezonu przegrywając we wtorek 8 maja z Liverpoolem 1:4. W składzie było wprawdzie aż 8 zawodników z rezerw, ale ta sytuacja może się powtórzyć w Monachium.

"Myślę, że oba zespoły mają szansę fifty-fifty, ale zrobimy co się da, żeby wygrać" - podkreśla di Matteo. Jednak na wszelki wypadek wszyscy w zespole z Londynu trenują z zapałem rzuty karne - żeby nie powtórzył się dramat z Moskwy w 2008 roku, kiedy słupek Terry'ego i kiks Anelki zaprzepaściły szansę Chelsea na zdobycie pucharu, dając go Manchesterowi United.

IAR, ah