Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Marcin Nowak 05.07.2012

Decyzja Laty kompromituje polski futbol

Decyzja Grzegorza Laty o ponownym ubieganiu się o stanowisko prezesa PZPN wywołała falę komentarzy - w większości negatywnych pod adresem szefa piłkarskiej centrali.
Decyzja Laty kompromituje polski futbolFlickr/skoczek
Posłuchaj
  • Jan Tomaszewski, były bramkarz reprezentacji Polski o decyzji Grzegorza Laty
  • Jan Tomaszewski, były bramkarz reprezentacji Polski krytykuje rząd za obecną sytuację w polskiej piłce nożnej
  • Michał Pol, dziennikarz sportowy o szansach Grzegorza Laty na reelekcję
  • Michał Pol, dziennikarz sportowy o szansach Zbigniewa Bońka na zostanie prezesem PZPN
Czytaj także

Jan Tomaszewski - były bramkarz reprezentacji Polski i kolega Laty z boiska - powtarza, że to kompromitacja polskiego futbolu. Były reprezentant Polski, a obecnie poseł PiS, skrytykował także obecny rząd, obciążając go winą za obecną sytuację w polskiej piłce.

Grzegorz Lato jest już pewien reelekcji - ocenia tymczasem dziennikarz sport.pl Michał Pol. Jego zdaniem - prezes samą deklaracją przedłużył sobie prawdopodobnie kolejne lata rządów:
Komentator sportowy mówi, że na horyzoncie nie widać żadnego poważnego kontrkandydata dla Grzegorza Laty. Zbigniew Boniek nie jest człowiekiem, który przekonałby tak zwany teren:

Lato nikogo nie zaskoczył

Decyzja Grzegorza Laty o ponownym ubieganiu się o stanowisko prezesa PZPN nie jest zaskoczeniem dla obserwatorów polskiej piłki. - Około 90 procent szefów związków startuje w kolejnych wyborach - powiedział były szef piłkarskiej centrali Michał Listkiewicz.
W czwartek Lato, pełniący funkcję prezesa PZPN od października 2008 roku, poinformował w specjalnym oświadczeniu, że będzie ubiegał się o reelekcję.

Czy Lato będzie miał rywala?
- Jakie znacznie ma ta decyzja dla polskiego futbolu? To się okaże w październikowych wyborach. Nie wiadomo, czy prezes Lato wygra po raz drugi. Poczekajmy na nazwiskach innych kandydatów. Mam nadzieję, że będą takie osoby. Osobiście życzę obecnemu szefowi związku, aby miał z kim rywalizować. W przeciwnym razie byłaby to zła sytuacja dla PZPN. Gdy byłem szefem związku, najpierw miałem z kim rywalizować i swoją pierwszą kadencję uważam za udaną. Dopiero w drugiej, gdy nie było innych kandydatów, trochę się rozleniwiłem - wspomniał Listkiewicz, który rządził polskim futbolem w latach 1999-2008.
Sprawozdawczo-Wyborcze Walne Zgromadzenie Delegatów PZPN odbędzie się 26 października w Warszawie. Nazwiska wszystkich kandydatów zostaną ogłoszone 30 dni przed tym zjazdem.

man