Najdroższy piłkarz w historii Manchesteru United ("Czerwone Diabły" w 2008 roku kupiły Bułgara za 30,75 mln funtów od Tottenhamu) od miesięcy nie potrafi przebić się do pierwszego składu drużyny sir Alexa Fergusona.
Nawet po zdobyciu korony króla strzelców Premier League w sezonie 2010/11 nie zdołał na stałe zadomowić się w wyjściowej jedenastce zespołu z Old Trafford. W kolejnym sezonie wystąpił jedynie w 12 ligowych spotkaniach Manchesteru United. Nic więc dziwnego, że jeszcze po przyjściu do ekipy "Czerwonych Diabłów" kolejnego snajpera - Holendra Robina Van Persiego (król strzelców ostatniego sezonu w angielskiej ekstraklasie) 31-letni Berbatow desperacko próbuje znaleźć sobie nowy klub.
Wydawało się, że Bułgar zostanie piłkarzem byłej drużyny Artura Boruca - ACF Fiorentiny. Jednak w ostatniej chwili pojawiła się oferta z mistrza Włoch - Juventusu Turyn.
Dimitar Berbatow miał pojawić się w środę na lotnisku we Florencji, po tym jak Manchester United zaakceptował ofertę "Fiołków" opiewającą na 5 milionów euro. Niespodziewanie jednak zmienił plany i wyruszył na spotkanie z przedstawicielami klubu z Turynu. Z pewnością wpływ na to miały proponowane zarobki przez oba kluby. "Stara Dama" zaoferowała napastnikowi "Czerwonych Diabłów" pensję w wysokości 2,7 mln euro rocznie, podczas gdy Fiorentina proponował 1,8 mln euro.
Nie wiadomo jednak, czy na transfer do Juventusu zgodzi się szkoleniowiec Manchesteru United - sir Alex Ferguson. Szkot ma bowiem żal do mistrza Serie A za podkupienie przez drużynę z Turynu młodego piłkarza z Old Trafford - Paula Pogbę.
Wszystko powinno wyjaśnić się w najbliższych godzinach. Okno transferowe zamyka się o północy 31 sierpnia (piątek).
man, goal.com, polskieradio.pl